Alicja Bachleda-Curuś pobyt nad polskim morzem przeznaczyła na sączenie pysznych drinków i długie rozmowy z 13-letnim synem. Młodzieniec już doścignął wzrostem mamę. Szybko ten czas leci?
Przed paroma dniami informowaliśmy Was o gali rozdania Diamentowych Klapsów Filmowych, na której doceniono Alicję Bachledę-Curuś. Wygląda na to, że 39-letnia aktorka postanowiła zrobić z wizyty w Trójmieście dłuższy wypad. Korzystając z okazji, zabrała ze sobą syna Henry'ego Tadeusza, który na co dzień mieszka z nią w Stanach Zjednoczonych. Chłopak nie pokazuje się na oficjalnych imprezach ze znanymi rodzicami, a ci dbają o jego prywatność, dlatego zdjęcia nastolatka bardzo rzadko pojawiają się w mediach.
Alicja wybrała się wraz z synem i grupą znajomych na spacer po najbardziej zatłoczonych częściach Sopotu. Wesoła ferajna wylądowała ostatecznie w jednej z obleganych restauracji, gdzie każdy wedle uznania zamówił sobie napoje, alkoholowe lub nie, i desery. Nawet zasiadając przy jednym stole z "ekipą", Alicja poświęcała najwięcej czasu swej latorośli.
Przypomnijmy: Alicja Bachleda-Curuś opowiada o Henrym Tadeuszu na łamach tygodnika: "Zależało mi na przekazaniu mu POLSKICH CECH"
Widać, że mają ze sobą świetny kontakt?
W czapce z daszkiem i z masywnymi okularami przeciwsłonecznymi na twarzy Alicja nie musiała się martwić o zaczepki przechodniów. Perfekcyjnie wtopiła się w tłum turystów oblegający o tej porze roku Sopot.
Dumnej mamie i jej 13-letniemu synowi Henry'emu Tadeuszowi towarzyszyła drużyna pasjonatów kina. Najpewniej byli to współtwórcy gali Diamentowy Klaps, w ramach którego Alicja została przed paroma dniami wyróżniona.
Owoc miłości Alicji i Colina Farrella jest już nastolatkiem. Jeszcze chwila i przerośnie swoją mamę.
Sopocki deptak kusił Henry'ego stosami pamiątek. Wychowywany w Stanach Zjednoczonych młodzieniec nie był jednak specjalnie zainteresowany atrakcjami serwowanymi przez handlarzy.
Gdy ekipa spacerowiczów zasiadła już w kawiarnianym ogródku, aktorka zdecydowała ochłodzić się drinkiem w barwie intensywnej pomarańczy. Wygląda smakowicie?
Już na pierwszy rzut oka można było wywnioskować, że Alicja ma z synem fantastyczny kontakt. Chłopak ochoczo pokazywał mamie nowe znaleziska z internetowych otchłani, ona natomiast pełniła rolę wnikliwego obserwatora.