Donald Tusk przyjeżdża do prokuratury: przepychanki, gwizdy i "HAŃBA" (ZDJĘCIA)
Były premier wybrał się do Warszawy Pendolino prosto z Sopotu.
Były premier Donald Tusk przyjechał dzisiaj do Warszawy na przesłuchanie w stołecznej prokuraturze - będzie zeznawać jako świadek w śledztwie dotyczącym współpracy Służby Kontrwywiadu Wojskowego z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa. Platforma Obywatelska postanowiła wykorzystać tę "okazję" do happeningu i od kilkunastu dni apelowała o wyrażenie poparcia dla poprzez... powitanie go na Dworcu Centralnym w Warszawie. Tusk przybył bowiem Pendolino prosto z Sopotu.
Jak można było się spodziewać, taką możliwość spotkania ze znienawidzonym politykiem podchwycili również - a może przede wszystkim - jego przeciwnicy. Peron największego dworca kolejowego w Polsce na kilkadziesiąt minut zmienił się w arenę demonstracji, przepychanek i wyzwisk (nieśmiertelna "hańba!"), zamknięto ruchome schody, a zwykli, przypadkowi podróżni mieli problem z dostaniem się do swoich pociągów.
Zobaczcie, jak to wyglądało: