Ciężarna Kate marznie w samej sukience pod galerią (ZDJĘCIA)
Choć mieszkańcy Wielkiej Brytanii przeżywają obecnie "pogodowy dramat", księżna dzielnie wypełniła swoje obowiązki.
Księżna Kate, choć jest już w zaawansowanej ciaży, nadal nie zwalnia tempa. Najwyraźniej przyszła królowa Zjednoczonego Królestwa chce odbić sobie teraz kiepskie początki dwóch poprzednich ciąż, które powstrzymały ją przed wypełnianiem książęcych obowiązków.
Jak donosi nawet Daily Mail, ani ciąża, ani załamanie pogody, które wywołało popłoch w milionach Brytyjczyków, nie powstrzymało Kate od wzięcia udziału w rekordowej liczbie niemal 40 oficjalnych spotkań i wizyt od początku roku.
W środę księżna pojawiła się na wernisażu w londyńskiej National Portrait Gallery, której jest patronką. Mimo minusowej temperatury i mocnych opadów śniegu, Kate nie zalożyła płaszcza ani rajstop, choć w drodze od samochodu do budynku galerii pozowała cierpliwie do zdjęć i witała się z zaproszonymi na galę gośćmi.
Myślicie, że powinna bardziej uważać na zdrowie?
Podczas gdy duża część mieszkańców Wielkiej Brytanii brała urlopy w pracy i nie wypuszczała dzieci do szkoły, księżna nie zrezygnowała z wypełniania swoich królewskich obowiązków.
Kate, mimo zaawansowanej ciąży, nie daje sobie taryfy ulgowej.
Middleton, choć mogłaby całkiem wyczyścić swój kalendarz, zrobiła wręcz odwrotnie. Brytyjskie tabloidy donoszą, że od początku roku wzięła już udział w aż 38 spotkaniach, bijąc swój własny rekord.
Choć temperatury w Londynie spadły grubo poniżej zera, Kate zrezygnowała z płaszcza czy rękawiczek.
Na odwiedziny w National Portrait Gallery, Kate wybrała wzorzystą sukienkę od projektantki Olry Kiely, za którą trzeba zpłacić niemal 2,5 tysiąca złotych.
Sukienka podkreśliła okrągły brzuch Kate, która rodzi już za miesiąc.
Mroźna pogoda nie popsuła księżnej nastroju.
National Portrait Gallery to jedna z ponad tuzina instytucji, którym patronuje Kate. Nie mogło jej więc tam zabraknąć.