Szczupłe nogi Mai Sablewskiej stawiają czoła zimowej aurze. Zgrabna? (ZDJĘCIA)
Była menadżerka gwiazd i telewizyjna stylistka postanowiła rozprostować nieco kości, wybierając się do warszawskiego domu aukcyjnego. Myślicie, że upolowała jakiś łakomy kąsek?
Aby przetrwać w show biznesie, niezbędna jest umiejętność adaptacji do otoczenia. Sztukę tę niemalże do perfekcji opanowała już Maja Sablewska. CV 38-latki obejmuje już między innymi "matkowanie" Dodzie, Marinie czy Edycie Górniak, jurorowanie u boku Kuby Wojewódzkiego, a także "zmienianie" Polek na oczach widzów TVN Style.
Do tego jakże bogatego życiorysu Maja już niedługo będzie mogła najwyraźniej dopisać tytuł "kolekcjonerki sztuki". W ostatni piątek celebrytka pojawiła się w popularnym warszawskim domu aukcyjnym, prawdopodobnie rozglądając się za drogocennymi dziełami sztuki, którymi mogłaby udekorować swoje cztery kąty.
Mamy nadzieję, że mieszkanie Mai jest dobrze ocieplane. Stylistka będzie musiała się bowiem porządnie wygrzać po wizycie w "DESie" w króciutkich spodenkach i lekkiej bluzce z głębokim dekoltem. Przedsiębiorcza Maja nie mogła pozwolić, aby tak odważna stylizacja przeszła bez echa, zainscenizowała więc pod domem aukcyjnym "spontaniczną" sesję zdjęciową.
Wygląda na wymagającą kolekcjonerkę sztuki?
Zmęczona pracą dla innych gwiazd Sablewska postanowiła przed kilkoma laty wypromować samą siebie. Póki co idzie jej to całkiem sprawnie, biorąc pod uwagę, że udało jej się na stałe zaczepić w TVN Style, gdzie przeprowadza wizerunkowe metamorfozy Polek.
Swoje pierwsze kroki w telewizji Maja stawiała jeszcze w pierwszej dekadzie 21. wieku w kultowym już programie "Jestem jaki jestem". Od tamtego czasu Sablewska sporo się zmieniła. Wszystko podobno za pomocą specjalnej diety "zmieniającej rysy twarzy".
Celebrytka nie ukrywa swego zamiłowania do drogich dodatków. W drodze do domu aukcyjnego towarzyszyła jej ulubiona torebka Chanel.
Niestety przebieg pobytu Mai w domu aukcyjnym pozostaje tajemnicą. Jak sądzicie, za czym się rozglądała?
W świecie, w którym rzadko kto ma swój określony styl ubioru, a większość ludzi ślepo podąża za trendami, miło zobaczyć, że Maja pozostaje wierna swoim ukochanym elementom garderoby. Co prawda botki i nonszalancko zarzucone apaszki w stylu Saint Laurent stały się już nieco przewidywalne, ale nie sposób nie docenić konsekwencji w działaniu.
Wiele mówi się ostatnimi czasy o "niepokojącej" wadze Mai. Biorąc jednak jej ewidentną fascynację stylem "heroin chic", którego szczupła sylwetka jest integralnym składnikiem, nie ma się czemu dziwić.