Robert Śmigielski OBSERWUJE dom Weroniki Rosati (ZDJĘCIA)
Ortopeda wpatrywał się w okna byłej partnerki przez około półtorej godziny.
Ostatni rok w życiu Weroniki Rosati z pewnością nie należał do najłatwiejszych. Odkąd celebrytka udzieliła przejmującego wywiadu, w którym wyznała, że padła ofiarą przemocy ze strony byłego partnera, emocje wokół jej osoby nie słabną. Mama Elizabeth poświęca się walce o alimenty, ograniczeniu kontaktów Roberta Śmigielskiego z ich córką oraz zmianie nazwiska dwulatki. Ortopeda nie pozostaje jej dłużny, bowiem, jak donosiliśmy w zeszłym tygodniu, wniósł przeciwko aktorce akt oskarżenia.
Mimo wielomiesięcznej sądowej walki z byłą partnerką, poniedziałkowy wieczór Robert postanowił spędzić w dość osobliwy sposób. Paparazzi przyłapali lekarza, gdy stojąc nieopodal domu celebrytki wpatrywał się cierpliwie w jej okna. Z informacji fotoreporterów wynika, że mężczyzna obserwował mieszkanie byłej partnerki przez… półtorej godziny. Śmigielski ma tymczasowy zakaz zbliżania się do swojej byłej partnerki, jednak - jak informuje nas w przesłanym oświadczeniu jego pełnomocniczka, adwokat Kamila Zagórska, "obowiązuje on wyłącznie na terytorium stanu Kalifornia Stanów Zjednoczonych Ameryki".
Tymczasowy zakaz zbliżania w USA wydawany jest rutynowo zawsze jako forma zabezpieczenia już w momencie składania wniosku o zakaz zbliżania, a więc bez badania jego merytorycznych przesłanek. Postępowanie rozpoznawcze prowadzone w tym zakresie przez sąd w Los Angeles jeszcze się nie odbyło - informuje Zagórska.
Domyślacie się, co miała na celu wieczorna obserwacja Śmigielskiego?
Od miesięcy Weronika Rosati i Robert Śmigielski toczą publiczną walkę.
Jakiś czas temu aktorka w rozmowie z Pudelkiem zdradziła, że ortopeda ma zakaz zbliżania się do niej. Adwokat ortopedy podkreśla, że obowiązuje on jednak wyłącznie na terytorium stanu Kalifornia w USA.
Tata Elizabeth nie pozostaje dłużny Rosati i w zeszłym tygodniu wniósł przeciwko niej akt oskarżenia. Mężczyzna zarzucił jej serię pomówień, które negatywnie wpływają na jego życie prywatne i zawodowe.
Mimo sądowej batalii i niekończących się oskarżeń, Robert postanowił spędzić wieczorny poniedziałek, stojąc pod domem byłej partnerki.
Według paparazzi, mężczyzna spędził pod domem Weroniki około półtorej godziny.
Choć zakaz zbliżania się do Rosati nie obowiązuje w Polsce, ortopeda nie przekroczył jednak ustalonych sądownie 100 metrów.