Hugh Grant kończy dziś... 55 lat! (ZDJĘCIA)
"Król komedii romantycznych" i skandalista. 20 lat temu aresztowano go za publiczny seks z prostytutką.
Grywał nieśmiałych romantyków, choć prywatnie nie wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia i nie stroni od skandali. Ostatnio coraz częściej sprawdzał się w rolach słodkich drani, a w tym roku po raz pierwszy porzucił wizerunek amanta i zagrał w komedii sensacyjnej. Być może to dobry moment na zmianę gatunku. Hugh Grant skończył dziś 55 lat.
W latach 90. był symbolem seksu - uosabiając typ nieco flegmatycznego ale uroczego singla, który boi się zaangażowania. W tych czasach dosłownie napędzał brytyjski przemysł filmowy.
Urodzony w 1960 roku w londyńskiej dzielnicy Hammersmith Grant przygodę z kinem zaczął jeszcze w trakcie studiów w Oksfordzie na kierunku sztuki teatralnych. Na ironię przyszły amant swoją przełomową rolę zagrał w dramacie Maurycy, w którym wcielił się w homoseksualistę. Kilka lat później zwrócił na siebie uwagę prasy, grając Chopina w Improwizacji i zaraz potem występem w odważnych Gorzkich godach Polańskiego. Najważniejsze kreacje były jednak dopiero przed nim. Za rolę Charlesa - zatwardziałego kawalera w Czterech weselach i pogrzebie zdobył Złoty Glob, BAFTĘ i status międzynarodowej gwiazdy. Swoim urokiem wrażliwego samotnika zachwycił także w Rozważnej i romantycznej Anga Lee, a w Dziewięciu miesiącach pokazał talent komediowy.
Będąc u szczytu sławy niemal przekreślił swoją karierę skandalem obyczajowym. Mija właśnie 20 lat, odkąd został aresztowany w Los Angeles za publiczny seks oralny z prostytutką. Dostał dwa lata w zawieszeniu, a jego wieloletni związek z Elizabeth Hurley zawisł na włosku, Musiał też przeprosić fanów w programie Jaya Leno. Wybaczyli i po 3 latach przerwy Grant zagrał znów grzecznego chłopca w Nothing Hill u boku Juliii Roberts. Coś jednak zmieniło się w jego wizerunku, bo zaczął być obsadzany także w rolach drani i podrywaczy (Dziennik Bridget Jones, Dwa tygodnie na miłość). Kobiety nadal go lubiły, przekonane, że pod maską cynika skrywa wrażliwe wnętrze, co podkreślał rolami w Był sobie chłopiec, To właśnie miłość. Jego wizerunek nadszarpnął jednak w 2007 kolejny areszt, tym razem za agresję wobec fotografa. Grant rzucił w niego puszką fasoli i życzył mu, by jego dzieci "poumierały na pieprzonego raka".
W 2011 aktor był bohaterem afery podsłuchowej związanej z tabloidami Ruperta Murdocha. Jego zeznania pogrążyły magnata prasowego.
W ostatnich latach zwolnił tempo. Po raz ostatni zagrał w komedii romantycznej rok temu (Scenariusz na miłość). Od paru tygodni można go oglądać w nowym wcieleniu w Kryptonimie U.N.C.L.E. Guya Ritchiego, gdzie po raz pierwszy w karierze wcielił się w rolę agenta. Jak oceniacie, pasuje do kina szpiegowskiego?
"Maurycy