Barbara Kurdej-Szatan jest jedną z tych celebrytek, które chyba nieszczególnie przejmują się przepisami drogowymi. Ostatnio aktorka po raz kolejny została przyłapana na gorącym uczynku. Kiedyś się nauczy?
Polscy celebryci znani są niestety z dość lekceważącego stosunku do przepisów kodeksu ruchu drogowego. Ich drogocenne auta nagminnie można spotkać, gdy stoją zaparkowane na zakazach lub w miejscach przeznaczonych dla osób z niepełnosprawnością. Niektórym kłopot sprawia również sygnalizacja świetlna, a przede wszystkim rozróżnienie żółtego światła od czerwonego.
Jedną z osób o dość "frywolnym" podejściu do tej kwestii jest Barbara Kurdej-Szatan, co zdążyła już niejednokrotnie udowodnić. Gwiazda Dwójki znowu dała się przyłapać na gorącym uczynku, gdy woziła się ostatnio po stolicy swoim czerwonym Jaguarem F-Pace wartym ok. 400 tysięcy złotych. Tym razem paparazzi udokumentowali na zdjęciach moment, gdy na pasie do skrętu w prawo, aktorka pojechała prosto, przejeżdżając przez obszar wyłączony z ruchu drogowego. Przypomnijmy, że za takie postępowanie na drodze grozi mandat.
Zobaczcie zdjęcia.
Barbara Kurdej-Szatan jest jedną z tych celebrytek, które są na bakier z przepisami drogowymi.
Niedawno aktorka raz jeszcze została przyłapana przez paparazzi na gorącym uczynku.
Na pasie do skrętu w prawo, gwiazda pojechała prosto, przejeżdżając przez obszar wyłączony z ruchu drogowego.
Później, jakby nigdy nic, pomknęła na światłach przed siebie.