Dariusz Gnatowski nie żyje. Przyjaciele wspominają: "Piękny, dobry, wielkiego serca i inteligencji"
59-letni aktor zmarł we wtorek. Artyści, którzy kiedykolwiek spotkali Gnatowskiego, nie mogą w to uwierzyć. "Był bardzo kumatym, wrażliwym i ciepłym człowiekiem".
We wtorek 20 października niespodziewanie zmarł Dariusz Gnatowski, aktor, który od 1999 roku wcielał się w rolę Arnolda Boczka w Świecie według Kiepskich. Gnatowski zmarł w krakowskim szpitalu, dokąd trafił w ciężkim stanie. Mimo wysiłków lekarzy nie udało się go uratować.
Prywatnie Gnatowski od kilku lat zmagał się z dwoma chorobami: nadwagą i cukrzycą. Zawsze mógł liczyć na wsparcie żony i córki, które uczyły go zdrowych nawyków żywieniowych. W pewnym momencie aktor schudł aż 25 kilogramów, zaczął uprawiać sport i zmienił tryb życia. Szpital poinformował, że Gnatowski trafił do placówki z zapaleniem płuc i niewydolnością oddechową. Podano również, że aktor miał objawy koronawirusa, ale na wykonanie testu było już za późno.
Śmierć Gnatowskiego poruszyła środowisko artystyczne. Jego znajomi i przyjaciele od wtorku żegnają 59-latka, publikując wzruszające wspomnienia związane z Gnatowskim. Kilka słów napisali między innymi Joanna Kurowska, Piotr Cyrwus, a także... raper L.U.C., który poznał "pana Boczka" przy okazji realizacji swojego teledysku.
Zobaczcie, jak Gnatowskiego wspominają aktorzy i muzycy.
Andrzej Grabowski grał z Gnatowskim w Świecie według Kiepskich. Tam mówił do niego per "panie Boczek", a sytuacje z sitcomu trwale zapadły w pamięć widzów.
"Pan Boczek" irytował Ferdka Kiepskiego między innymi faktem załatwiania się w nie swojej toalecie. Przed WC dochodziło zatem do wielu sąsiedzkich scysji, w których brał jeszcze udział Marian Paździoch (Ryszard Kotys).
Aktorka, która też gra w Kiepskich, zwróciła uwagę na to, że Gnatowski nigdy nie był zazdrosny, a krakowskim kolegom z bardziej ambitnymi rolami szczerze gratulował ich sukcesów.
Piotr Cyrwus udostępnił na Instagramie archiwalne zdjęcie i pożegnał Gnatowskiego słowem "Przyjaciel".
Aktorka udostępniła na InstaStories wspomnienie z Gnatowskim.
Aktora pożegnał także L.U.C., który przypomniał, że mieli okazję poznać się na planie jego teledysku. Artysta wspomniał także, że zaledwie dzień wcześniej, 19 października, zmarł Wojciech Pszoniak.
Rybarski, kabareciarz i aktor krakowskiego Teatru STU, zwrócił uwagę na to, że odejście Gnatowskiego powinno uświadomić wszystkim, jak poważny może być koronawirus. Aktor miał objawy zakażenia COVID-19, ale był w tak poważnym stanie, że nie zdążono mu wykonać odpowiedniego testu.
Gnatowskiego pożegnali także Gromee i Bedoes.