Doda w beżowym płaszczu i z torebką za 10 tysięcy złotych melduje się na konferencji "Twarze depresji"
Doda została twarzą kampanii społecznej "Twarze depresji. Nie oczerniam. Akceptuję". Przy okazji objęcia tej funkcji opowiedziała o wpływie tej choroby na życie zawodowe i prywatne. Dziś stawiła się na konferencji połączonej z wystawą portretów ambasadorów akcji.
O depresji mówi się coraz częściej w kontekście jednej z najbardziej podstępnych chorób cywilizacyjnych XXI wieku. Według danych WHO, dotyka ona nawet 280 mln ludzi na całym świecie. Niestety, z roku na rok przybywa osób, które zmagają się z nią, choć najczęściej nie jesteśmy w stanie rozpoznać jej pierwszych objawów. Znani i lubiani przestają ukrywać występujące u nich zaburzenia zdrowia psychicznego, wykorzystując szerokie zasięgi, by zachęcić innych do wyciągania ręki o pomoc i podejmowania leczenia.
Jedną z gwiazd, które również otwarcie wypowiedziały się na temat swojej walki z depresją, jest Doda. Piosenkarka zachorowała na nią w 2021 r., na pewien czas wycofując się z działalności scenicznej. Jak przyznała w wywiadzie opublikowanym na łamach dwumiesięcznika "Twarze depresji", nic nie było w stanie wywołać u niej radości, nawet wygrany proces o kredyt frankowy po trwającej przez 6 lat żmudnej batalii sądowej.
Człowiek, który powie publicznie, że choruje na depresję, wcale nie staje się fajny. Wręcz przeciwnie - mierzy się z ostracyzmem. Czasami jest to rodzaj ulgi, odwagi, czasami element terapii, żeby to z siebie wyrzucić i powiedzieć głośno. Nie ma czegoś takiego jak "moda na obumieranie od wewnątrz". Taka jest depresja - powiedziała.
Doda promuje 17. edycję kampanii społecznej "Twarze depresji. Nie oceniam. Akceptuję". W ramach swojego udziału stawiła się w sobotni poranek na konferencji wydarzenia, podczas której zaprezentowano portrety jej ambasadorów, w tym również m.in. piosenkarza Chrisa Cugowskiego oraz aktora teatralnego i zwycięzcy ostatniej edycji show "Twoja Twarz Brzmi Znajomo", Jakuba Szyperskiego. Wokalistka pojawiła się na evencie w beżowym płaszczu uzupełnionym muszkieterkami w rudym kolorze. Stylizację dopełniła torebka Miu Miu w odcieniu karmelowego brązu, za którą jej właścicielka musiała zapłacić prawie 10 tysięcy złotych.
Udany powrót z tropikalnych wakacji?