Filip Chajzer odkrywa uroki nocnego życia. Towarzyszyła mu TAJEMNICZA nieznajoma (ZDJĘCIA)
Filip Chajzer mierzy się z bardzo trudnym okresem niemal na wszystkich płaszczyznach życia. Prezenter postanowił urozmaicić sobie wolny czas. Pomogła mu w tym pewna blondynka, z którą został uwieczniony na zdjęciach.
Kilka tygodni temu Filip Chajzer zniknął z medialnej przestrzeni. Co prawda wymusiła to na nim obecna sytuacja rynkowa oraz jego słabnące notowania u dawnych pracodawców, lecz były prowadzący "Dzień Dobry TVN" wciąż uparcie twierdzi, że "wygrał niezależność", odchodząc z telewizji na własne życzenie. Uszczypliwy komentarz 39-latka w kierunku Edwarda Miszczaka z pewnością sprawił, że będziemy jeszcze długo odpoczywać od jego widoku na szklanym ekranie.
Dawny prezenter miał debiutować w ten weekend w oktagonie, lecz ku naszemu nieukrywanemu rozczarowaniu nie będziemy mogli podziwiać go walce. Szumnie zapowiadane plany intensywnych treningów spaliły na panewce, w związku z czym Filip dysponuje sporą ilością wolnego czasu po całym dniu uwijania się z produkcją kebabów. Paparazzi spotkali go w późnych godzinach wieczornych w towarzystwie pewnej blondynki.
Pierwsza część spotkania upłynęła im na prozaicznych czynnościach, jak odbiór zamówienia z paczkomatu, czy przeglądanie zawartości telefonu. W pewnym momencie Filip i jego koleżanka "odpięli wrotki". Wzajemnie dokazywali, wygłupiali się i śmiali do rozpuku, czemu bacznie przyglądali się stołeczni paparazzi.
Początkowo mogło się wydawać, że tych dwoje nie łączy zbyt wiele. Kobieta szła kilka kroków za Filipem, trzymając spory dystans.
W końcu jednak Chajzer "zbajerował" swą towarzyszkę, pokazując jej coś wartego uwagi. Może był to jeden z jego wybryków zaprezentowanych w "Dzień Dobry TVN"?
Filip nie był w stanie odkleić się od smartfonu nawet po dołączeniu do nich kolejnej pani o nieznanej tożsamości.
Nocne spotkanie dobiegło końca. Pamiętający lata 90. mercedes należący do 39-latka wzbudził wyjątkowo duże zainteresowanie.
Jeszcze przed odjazdem Filip uciął sobie pogawędkę. Widoczny na zdjęciach model telefonu zdecydowanie różni się od zakupionej jakiś czas temu Nokii 6310, która miała być jego sposobem na ucieczkę od ciągłego dostępu do internetu.