Już po raz 63. kapituła nagród Grammy zadecydowała, kto w ostatnim roku rządził światem muzyki. Teraz Wy zadecydujcie, która sława przybyła na galę w najbardziej spektakularnej kreacji. Czy będzie to Lizzo, Cardi B, czy może Billie Eilish?
W nocy z niedzieli na poniedziałek już po raz 63. odbyła się ceremonia rozdania nagród Grammy - muzycznych odpowiedników Oscarów. Ze względu na wyjątkowe czasy, w jakich przyszło nam żyć, gala po raz pierwszy od wielu lat nie została zorganizowana na legendarnej arenie Staples Center, tylko w Convention Center, namiocie Umieszczonym pod Los Angeles. Wszystko po to, aby zapewnić bezpieczeństwo nie tylko występującym tego wieczoru muzykom, ale również ich fanom, którzy z pewnością gromadziliby się tłumnie przed halą.
Mimo sanitarnego rygoru nie zrezygnowano na szczęście z czerwonego dywanu. Na ściance Grammy z łatwością można było dostrzec, że przesiadujące już od roku w swoich pałacach gwiazdy muzyki popularnej stęskniły się za towarzystwem paparazzi. Niemal każda z nich starała się przyćmić konkurencję pod względem prezentowanych w blasku fleszy strojów.
Debiutantki Megan Thee Stallion i Doja Cat postawiły na wieczorowe suknie w drapieżnym wydaniu, Lizzo pojawiła się w aż dwóch kreacjach, Beyoncé kompletnie pominęła czerwony dywan, przybywając jedynie po odbiór nowych statuetek, natomiast Harry Styles ponownie podważył binarne rozumienie mody, zarzucając na szyję lawendowe boa.
Zobaczcie, jak największe gwiazdy światowej muzyki prezentowały się na 63. gali rozdania nagród Grammy. Kto wypadł najlepiej?
W tej oto czarnej sukience Beyoncé została okrzyknięta najbardziej utytułowaną artystką w historii Grammy, mając już na koncie 28 statuetek.
Kreacja Taylor Swift nikogo raczej nie zadziwiła - laureatka nagrody za najlepszy album roku zaprezentowała się w swoich ulubionych pastelach w wiosennym wydaniu. Czy uda jej się wreszcie przepędzić zimę?
To właśnie do niej powędrowała statuetka za najlepszy utwór roku. Billie Eilish kolejny rok z rzędu przybyła po odbiór nagrody z zakrytą twarzą i sylwetką schowaną pod grubą warstwą psychodelicznych wzorów.
Na szczęście i tym razem Harry Styles nie zawiódł, ponownie okazując się najciekawiej ubranym mężczyzną na rozdaniu Grammy. Lawendowe boa skutecznie wyróżniło artystę na tle konkurencji i najwyraźniej przyniosło mu szczęście - Brytyjczyk zgarnął tego wieczoru nagrodę za najlepszy występ solowy w kategorii pop.
Ukrywać taką sylwetkę byłoby grzechem! Dua Lipa - laureatka nagrody za najlepszy album pop - przybyła na czerwony dywan w prześwitującej sukni wysadzanej tysiącami kryształków.