Grażynę Torbicką sfotografowano ostatnio przed domem rodzicielki, a następnie przy okienku jednej z fastfoodowej restauracji. Jak myślicie, co zamówiła?
Grażyna Torbicka jest niewątpliwą legendą polskiej telewizji. Dziennikarka na szklanym ekranie występuje już od niemal czterech dekad i nic nie wskazuje na to, by planowała coś w tej materii zmieniać. 63-latka pozostaje także w kręgu zainteresowania mediów, w związku z czym wciąż zapraszana jest na branżowe imprezy, podczas których nierzadko zachwyca publiczność formą i stylizacjami.
Przypominamy: Paszporty Polityki 2021. Ralph Kaminski komplementuje ELEGANCKĄ Grażynę Torbicką: "Ja chyba śnię. Wygląda Pani PRZEPIĘKNIE"
Sporo uwagi poświęcają Torbickiej i stołeczni paparazzi, którzy chętnie dokumentują jej wyjścia na miasto. Nie inaczej było kilka dni temu, gdy przyuważyli ją przed domem mamy.
Grażyna odwiedziła Krystynę Loskę, którą postanowiła nieco odciążyć, bowiem opuszczając po dłuższej chwili jej mieszkanie, wyrzuciła śmieci. Przykładna córka po spotkaniu z matką postanowiła wrzucić coś na ząb. Sądząc po tym, jaki lokal wybrała, tego dnia ewidentnie nie miała ochoty na nic wyszukanego. Dziennikarka udała się bowiem do restauracji ze słynnymi złotymi łukami w logo. Postanowiła jednak nie tracić czasu i nie wchodzić do środka. Podjechała więc do okienka, gdzie po kilku minutach mogła odebrać zamówiony posiłek. Niestety, na wykonanych przez fotoreporterów zdjęciach nie widać, na co dokładnie się skusiła.
Obstawiacie burgera z frytkami czy raczej sałatkę i jabłka?
Grażynę "przyłapano" ostatnio przed domem mamy, Krystyny Loski. 85-letnia kobieta była swego czasu znaną dziennikarką, która prowadziła m.in. festiwale w Opolu i Sopocie.
Korzystając z okazji, Torbicka postanowiła nieco rodzicielkę odciążyć i wyniosła jej śmieci. Córka na medal?
Tego dnia 63-latka postawiła na wygodną stylizację, na którą składały się białe spodnie, szara bluzka, cardigan i wygodne trampki. Stylowa?
Po wizycie u rodzicielki prezenterka nieco zgłodniała, w związku z czym wpadła do jednej z sieci serwującej fast foody.
Po chwili Grażyna mogła cieszyć się zamówionym jedzeniem. Jak myślicie, na co się zdecydowała?