Gwiazda "Big Brothera" została zdradzona. W akcie desperacji ZDEWASTOWAŁA wart ponad 2,5 MILIONA złotych samochód ekspartnera
Kobiecy gniew może przybrać różne oblicza. Boleśnie przekonał się o tym były chłopak celebrytki Aisleyne Horgan-Wallace. Postanowiła odpłacić mu pięknym za nadobne w związku z jego skokiem w bok. Zorganizowana publicznie akcja niszczenia auta zaszokowała Brytyjczyków.
Każdy kraj ma swoje Ewel0ny, Marianny Schreiber i inne celebryckie wynalazki, które błąkają się po obrzeżach show-biznesu, desperacko próbując utrzymywać zainteresowanie wokół siebie dzięki udziałowi w wątpliwych jakościowo programach rozrywkowych. W Wielkiej Brytanii taką właśnie rolę pełni Aisleyne Horgan-Wallace, która wybiła się dzięki udziałowi w reality "Big Brother". Jej największym dotychczasowym "sukcesem" zawodowym pozostaje zainwestowanie astronomicznej kwoty w... przesadnie częste wizyty w solarium.
Influencerka, której lada chwila stuknie milion obserwujących na Instagramie, wkrótce będzie rozpoznawalna z jeszcze jednego powodu. W miniony czwartek zorganizowała nieformalny happening przed domem towarowym na jednej z londyńskich dzielnic. Na oczach wyraźnie zaskoczonych przechodniów chwyciła za biały spray, którym wymalowała na drzwiach luksusowego Rolls-Royce'a napis "oszust".
Czarny samochód o wartości 500 tysięcy funtów, odpowiadającej kwocie ponad 2,5 milionów złotych, należy do byłego chłopaka Aisleyne, którego nakryła na romansach z innymi kobietami. Choć nigdy nie potwierdziła jego tożsamości, w jednym z wywiadów przyznała, że kilka tygodni przed ich pierwszym spotkaniem poddała się wartej 7 tysięcy funtów operacji plastycznej celem wywarcia na nim piorunującego wrażenia. Jak widać, ta inwestycja okazała się fiaskiem.
Internauci zwrócili uwagę na kartki z kodem QR przyklejone do szyb pojazdu. Po ich zeskanowaniu użytkownicy urządzeń mobilnych zostali przekierowywani na... niedawno utworzony profil celebrytki w serwisie OnlyFans. Tym samym cała akcja okazała się jedynie sprytnie wymyślonym działaniem marketingowym.
Z całą pewnością ma szanse wywołać tam niemałe zamieszanie, tym bardziej, że jedna z naczelnych gwiazd portalu rozważa zakończenie na nim swej nieobyczajnej kariery.
Przechodnie z przerażeniem obserwowali zachowanie doprowadzonej do szewskiej pasji Aisleyne. Nie mieli jednak świadomości, co dokładnie za nim się kryje.
Czego jednak nie zrobi się dla utrzymania 5 minut popularności?