Ile razy książę Harry i Meghan Markle mijali się z prawdą w dokumencie Netfliksa? Media wyliczają KŁAMSTWA Sussexów (ZDJĘCIA)
Dokument Netfliksa o losach księcia Harry'ego i Meghan Markle wywołał w mediach spore zamieszanie. Brytyjskie tabloidy już dopatrzyły się pewnych nieścisłości w wyznaniach małżonków. Zobaczcie dowody.
W czwartek na Netflixie zadebiutował długo wyczekiwany serial dokumentalny o losach księcia Harry'ego i Meghan Markle. Jak na razie widzowie mogli zobaczyć trzy odcinki produkcji, w których przedstawione zostały głównie początki związku Sussexów oraz ich losy z czasów, zanim zostali parą. Choć w sieci nie brakuje opinii, że pierwsze ukazane w serialu wywody małżonków nie są szczególnie ekscytujące, wyznania Harry'ego i Meghan i tak są obecnie jednym z najgorętszych tematów w światowych mediach.
Serial z udziałem księcia Harry'ego i Meghan Markle cieszy się szczególnym zainteresowaniem brytyjskich tabloidów, czemu trudno się dziwić. Zarówno małżonkowie, jak i zaproszeni do występu w produkcji goście poświęcają tamtejszym mediom dużo uwagi. Nic więc dziwnego, że największe redakcje na Wyspach od czwartku starannie analizują każde słowo Sussexów, jakie padło w dokumencie Netfliksa. Co ciekawe brytyjskim dziennikarzom udało się już zauważyć kilka drobnych nieścisłości.
Dziennikarz Daily Mail Guy Adams postanowił wypunktować ukazane w dokumencie wyznania Harry'ego i Meghan, które nie zgadzają się z ich wcześniejszymi wyznaniami, medialnymi doniesieniami czy faktami z życia rodziny królewskiej. Nieprawdziwe stwierdzenia Sussexów opisał także serwis Mirror. Brytyjskie redakcje zwróciły uwagę nie tylko na wzmiankę o braku komentarza ze strony royalsów. Według tamtejszych mediów Harry i Meghan mijali się z prawdą m.in., mówiąc o tym, jak się poznali, wspominając zaręczyny czy rozmowę z BBC.
Zobaczcie, jakie rozbieżności w zeznaniach Sussexów odnalazły brytyjskie media.
W pierwszych odcinkach serialu o Harrym i Meghan dowiadujemy się, jak wyglądało życie księcia i aktorki, zanim doszło do ich pierwszego spotkania. Produkcja opisuje także, w jaki sposób przyszli małżonkowie się poznali. W tym miejscu media również dopatrzyły się pewnych nieścisłości.
Meghan i ja poznaliśmy się przez Instagram - powiedział w dokumencie Harry. Książę wspomniał, jak "scrollując swój feed", ujrzał nagranie zamieszczone przez ich wspólną znajomą, na którym Meghan wygłupiała się z użyciem pamiętnego filtra z psimi uszami. Harry miał zadzwonić do kolegi i oznajmić, jak bardzo chce poznać Markle. Aktorka postanowiła wówczas dokładnie przyjrzeć się zamieszczanym przez księcia instagramowym wpisom. Później para wymieniła numery telefonów i zaczęła poznawać się podczas kolejnych rozmów, a finalnie Harry zaproponował spotkanie na żywo.
Historia o kulisach spotkania pary nieco różni się jednak od wersji, którą przedstawili lata wcześniej, podczas zaręczynowego wywiadu. Świeżo upieczeni narzeczeni zdradzili wówczas, iż ich pierwsze spotkanie było randką w ciemno zaaranżowaną przez wspólnego znajomego.
W serialu Meghan stwierdziła, że gdy znajomy poinformował ją, iż Harry jest nią zainteresowany, nie miała pojęcia, kim jest książę i nie wyszukiwała o nim informacji w sieci. Co ciekawe, zaledwie kilka minut wcześniej, na początku dokumentu, prowadząca rozmowę dziennikarka zaprezentowała fragment wywiadu, którego Meghan udzieliła niecały rok przed poznaniem przyszłego męża. Celebrytkę zapytano wówczas, czy woli księcia Williama czy Harry'ego. Ta po chwili namysłu wybrała młodszego z nich, komentując decyzję krótkim: "Jasne". W dokumencie Markle przyznała także, że przed poznaniem Harry'ego przeglądała jego instagramowy profil.
Mało tego, swego czasu w mediach głośno było także o wyznaniach przyjaciół Meghan z dzieciństwa. Jedna ze znajomych Markle powiedziała na przykład Daily Mail, że podarowała Meg biografię księżnej Diany. Inna twierdziła zaś, iż Markle miała być "zafascynowana" brytyjską monarchią i chciała być "Dianą 2.0". Meghan lata temu pisała także na swoim blogu o ślubie Kate Middleton i Williama, zwracając uwagę na przepych towarzyszący uroczystości.
W drugim odcinku dokumentu Netfliksa Harry i Meghan powrócili pamięcią do momentu zaręczyn. Książę zdradził, że oświadczył się ukochanej podczas pikniku w ogrodzie na wsi, gdzie odpowiednio wcześniej rozłożył koc i rozstawił elektryczne świece. W produkcji możemy także zobaczyć krótkie nagranie podekscytowanej Meghan dzwoniącej do przyjaciółki tuż przed zaręczynami, a także zdjęcie Harry'ego klęczącego z pierścionkiem w dłoni. Wcześniej w rozmowie z BBC Harry twierdził jednak, że oświadczył się przyszłej żonie... w kuchni podczas pobytu w Kensington Palace. Meghan dodała natomiast, że para wspólnie piekła wówczas kurczaka, a książę poprosił ją o rękę, przyklękając na jedno kolano.
Uwagę dziennikarza Daily Mail, Guya Adamsa, zwrócił również inny szczegół opowieści Harry'ego. W dokumencie książę stwierdził bowiem, że chciał oświadczyć się Meghan wcześniej, ale "dlatego, że chciał poprosić o pozwolenie prababcię, nie mógł zrobić tego poza Wielką Brytanią". Dziennikarz tabloidu podkreślił, że najważniejsi royalsi przed zaręczynami faktycznie powinni otrzymać pozwolenie od monarchy. Nie ma jednak żadnych zasad co do miejsca oświadczyn - książę William poprosił na przykład Kate o rękę w Kenii...
Tuż po premierze serialu Netfliksa media obiegły doniesienia, że pierwsze kłamstwo pojawia się już w... 20 sekundzie produkcji. Na początku pierwszego odcinka na ekranie widać planszę z informacją, że członkowie brytyjskiej rodziny królewskiej "odmówili komentarza" w sprawie produkcji. Informator magazynu "Hello" stwierdził jednak, iż bliscy księcia Harry'ego w ogóle nie zostali o komentarz poproszeni.
W listopadzie 2017 roku zaręczyny Harry'ego i Meghan zostały oficjalnie ogłoszone światu. Narzeczeni zapozowali wówczas do zdjęć na terenie Pałacu Kensington, tuż po tym udzielili także wywiadu BBC. W dokumencie Netfliksa Meghan stwierdziła, że rozmowa była elementem "zaaranżowanego reality show", a sama pogawędka z Mishal Husain została wcześniej przećwiczona. Harry dodał zaś, że w wywiadzie nie mogli opowiedzieć swojej historii, gdyż nikt tego nie chciał.
Dziennikarka zdążyła już odnieść się do słów pary na antenie radia BBC. Husain stwierdziła, że przed wywiadem rozmawiała z Harrym, Meghan oraz dwoma członkami ich ekipy o tematach, które zostaną poruszone w rozmowie i o tym, czym chcą podzielić się royalsi. Ówczesny dyrektor BBC w wydanym oświadczeniu nazwał natomiast zarzuty Meghan na temat reality show "zwyczajnie nieprawdziwymi".
W serialu produkcji Netfliksa Meghan stwierdziła, że jako członkini rodziny królewskiej ubierała się najczęściej w kreacje w stonowanych barwach. Jak wyjaśniła, royalsi podczas oficjalnych eventów nie tylko nie mogli wystąpić w tym samym kolorze, co królowa - kolory nie mogły się także powtarzać w przypadku innych członków rodziny królewskiej.
Pomyślałam: jakiego koloru prawdopodobnie nigdy nie założą? Camelowego? Beżowego? Białego? Więc zakładałam wiele stonowanych odcieni, żeby móc się po prostu wtopić - powiedziała.
Choć Markle faktycznie dość często zdarzało się występować w beżach, pastelach, czerni czy stonowanym granacie, księżna Sussex zdawała się nie stronić od kolorów. Jak wylicza Daily Mail, jedynie przez cztery miesiące 2018 roku Meghan publicznie występowała w kreacjach w odcieniach turkusu, żółci, zieleni czy czerwieni. W kolejnym roku również widywano ją m.in. we fiolecie czy czerwieni.
Brytyjskie media dopatrzyły się także innego interesującego szczegółu dotyczącego zaręczynowego wywiadu Sussexów. Okazuje się bowiem, iż w dokumencie Netfliksa wycięto początek odpowiedzi Harry'ego na pytanie, czy pochodząc z różnych środowisk, on i Meghan "będą reprezentowali coś nowego" w monarchii. Z wypowiedzi księcia usunięto fragment, w którym ten mówi, że jego narzeczona będzie "niewiarygodnie dobra" w swoich obowiązkach i będzie w stanie uporać się ze wszystkim, co im towarzyszy. Zamiast tego widzowie dokumentu usłyszeli jedynie:
Hm... Nie, jesteśmy fantastyczną drużyną. Wiemy, że jesteśmy. I mamy nadzieję, że z czasem spróbujemy mieć jak największy wpływ na rzeczy, na których nam zależy, na tyle, na ile to będzie możliwe - powiedział.
Zdaniem dziennikarza Daily Mail cały zabieg sprawił, że książę podczas rozmowy z BBC nie był szczególnie zadowolony.
Jednym z głównych wątków pierwszych trzech odcinków dokumentu Netfliksa były brytyjskie media śledzące każdy krok royalsów oraz ich publikacje nieprzychylne Meghan Markle. Tuż po tym, jak były współpracownik royalsów James Holt zaczął rozprawiać o roli brytyjskich tabloidów i ich wpływie na poglądy mieszkańców UK, na ekranie pojawiła się strona z nagłówkiem: "Demony". Hasło w rzeczywistości wcale nie dotyczyło jednak Harry'ego i Meghan - nagłówek "Liverpool Echo" z 2016 roku odnosił się do śledztwa w sprawie tragedii na Hillsborough.
W serialu pojawiła się także okładka z hasłem "Księżniczka w kryzysie", która z kolei opisywała plotki na temat alkoholizmu Kate Middleton. Choć Harry i Meghan żalili się głównie na krzywdzące działania brytyjskiej prasy, w dokumencie wykorzystano także kilka nagłówków z mediów amerykańskich - jak na przykład tytuł magazynu "OK!", "Changing the royal rules", mówiący o tym, jak małżeństwo Harry'ego i Meghan postawiło monarchię do góry nogami.
W serialu nie mogło zabraknąć wątku relacji Meghan z najbliższymi. Mówiąc o przyrodniej siostrze Samancie, żona Harry'ego stwierdziła, że nigdy nie pokłóciła się z siostrą, gdyż ich relacje nie były na tyle bliskie, by dochodziło między nimi do sporów. Meghan zdradziła, że po raz ostatni widziała siostrę ponad dwie dekady temu, gdy miała około 20 lat. Co ciekawe, Samantha towarzyszyła jednak celebrytce w momencie ukończenia college'u w 2008 roku. Panie zrobiły sobie nawet wspólne zdjęcie.
Mamy wiele zdjęć razem, jak ona może mnie nie znać - zastanawiała się Samantha w jednym z wywiadów.