Świeżo upieczona gwiazdka TTV pierwsze szlify przed kamerą zdobywała jako współwłaścicielka Karczmy u Jędzy, którą bezskutecznie starała się uratować Magda Gessler. Czy już wtedy widać było drzemiący w Sylwii "królewski" potencjał?
Przygotowując naszą galerię poświęconą Sylwii Peretti - nowej uczestniczce show Królowe Życia, nie mogliśmy pozbyć się wrażenia, że już kiedyś gdzieś było nam dane oglądać ją na małym ekranie. Jak się okazuje, instynkt nas nie mylił. W 2011 roku obrotna krakuska i jej drugi bodajże mąż byli bohaterami trzeciego sezonu Kuchennych Rewolucji. Na obrzeżach Krakowa para prowadziła zajazd pod nazwą Karczma u Jędzy. Lokal nie dość, że szkaradnie wyglądał, to jeszcze miał poważne problemy z personelem, który na lewo i prawo na siebie donosił.
Ostatecznie Magda Gessler postanowiła nie podpisywać się pod rewolucją po tym, jak zauważyła, że Sylwia i jej partner nie wzięli do siebie niczego z jej cennych wskazówek. Pozbyli się jedynej kucharki, która znała się na wprowadzonej przez restauratorkę kuchni austriackiej, natomiast zachowali naczelną sprawczynię kadrowego zamieszania - kelnerkę Olę.
Przypomnijmy: "Królowa życia" Dagmara Kaźmierska bryluje na premierze "Pętli" z torebką za ponad 13 TYSIĘCY i włochatymi kapciami (ZDJĘCIA)
Osobiste perypetie bohaterów Kuchennych Rewolucji są, co prawda, szalenie ciekawe, jednak w tym przypadku najbardziej interesująco wypada spektakularna transformacja, której dokonała na sobie właścicielka przybytku i przyszła Królowa Życia - pani Peretti. Efekty w postaci znacznie bardziej podkreślonej sylwetki i pozbawionej zmarszczek twarzy widać gołym okiem. O wydętych ustkach i bujnej czuprynie już nie wspomniawszy.
Zapraszamy Was do nieco bardziej pogłębionego przestudiowania metamorfozy Sylwii Peretti. Jak oceniacie jej nowy "image"?
Peretti wystąpiła w "Kuchennych Rewolucjach" ze swoim drugim małżonkiem. Kręcenie interesów z partnerami to jej specjalność. Obecnie aspirująca celebrytka pomaga kandydatowi na trzeciego męża w zarządzaniu firmą zajmującą się w rozbrajaniu niewybuchów.
Sylwia jest z wykształcenia kosmetologiem. W 2011 roku mogliśmy to rozpoznać choćby po cienkich niczym makaron spaghetti brwiach. Na przestrzeni dziewięciu lat trendy w branży "beauty" zdążyły jednak znacznie ewoluować, a wraz z nimi ewoluowała aparycja pani Peretti.
Trudno też nie zauważyć, że przez ostatnią dekadę Sylwia sporo "urosła" w niektórych częściach ciała.
Nowa bohaterka TTV skorzystała też najwyraźniej ze słynnej diety Mai Sablewskiej "zmieniającej rysy twarzy".
Styl nowej "królowej" zmieniał się wprost proporcjonalnie z jej wyglądem. W garderobie gwiazdy TTV nie uświadczymy już buraczanych kozaczków z zamszu ani rozciągniętych kardiganów. Kobieta otacza się teraz przede wszystkim drogimi metkami, o czym nierzadko przypomina swoim obserwatorom na Instagramie.