Jacek Braciak ryzykuje mandatem dla chrupiącej bagietki i parkuje mercedesa za 400 tysięcy na zakazie (ZDJĘCIA)
Na szczęście wyprawa po chrupiące pieczywo ostatecznie nie zakończyła się interwencją straży miejskiej.
W ostatnim czasie Jacek Braciak pojawiał się w mediach głównie w kontekście związku z Agatą Buzek. Para aktorów zapałała do siebie uczuciem na planie filmu "Córka trenera" i zaledwie po dwóch miesiącach znajomości zdecydowała się na wspólne mieszkanie. Buzek i Braciak od samego początku rozwijali swoją relację z dala od medialnego zgiełku. W tajemnicy udało im się nawet utrzymać pierwszy poważny kryzys. Przynajmniej przez jakiś czas.
Chociaż żadne z aktorów do tej pory nie zdecydowało się publicznie skomentować swojej relacji, jej szczegóły wciąż ciekawią tabloidy i fanów. Oliwy do ognia skutecznie dolały spotkania Braciaka z tajemniczą brunetką, z którą paparazzi przyłapali go kilka miesięcy temu. Dyskusję ze znajomą aktorowi umilały wówczas filiżanka kawy oraz kłęby papierosowego dymu.
Ostatnio Jacek Braciak ponownie zwrócił na siebie uwagę fotoreporterów. Tym razem jednak nie za sprawą towarzystwa tajemniczej koleżanki, lecz wyprawy po świeże pieczywo. W niedzielny poranek aktor postanowił odwiedzić jedną z warszawskich piekarni. Głodny chrupiących wypieków Braciak po upragniony zakup wybrał się wartym ok. 400 tysięcy złotych mercedesem. Drogie auto bez większych skrupułów zaparkował na zakazie.
Tuż po opuszczeniu auta aktor dziarsko pomaszerował do piekarni, gdzie udało mu się zakupić świeżą bagietkę. Następnie powrócił do pozostawionego nieopodal pojazdu i pospiesznie odjechał, aby móc w spokoju delektować się śniadaniem w domowym zaciszu.
Zobaczcie, jak Jacek Braciak łamie przepisy w celu zakupu świeżutkiej bagietki. Myślicie, że mu smakowała?
Ostatnio paparazzi przyłapali Jacka Braciaka podczas wyprawy do jednej z warszawskich piekarni. Aktor na zakupy wybrał się wartym 400 tysięcy mercedesem. Auto postawił w miejscu do tego nieprzeznaczonym.
Okazało się, że Jacek złamał przepisy w celu zakupu świeżej bagietki.
Głodny aktor tuż po dokonaniu zakupu powrócił do pozostawionego na zakazie pojazdu.
Po wyjściu z piekarni aktor dziarskim krokiem pomaszerował do samochodu. Najwidoczniej nie mógł się doczekać pożywnego śniadania.