Jennifer Lopez błyszczy na premierze filmu w MOCNO WYCIĘTEJ kreacji. Tak chciała pokazać Benowi, co STRACIŁ?
Jennifer Lopez pojawiła się na czerwonym dywanie Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Toronto i skradła show.
Doniesienia o tym, że to koniec wielkiej miłości Jennifer Lopez i Bena Afflecka, z każdym dniem zyskują na sile. Co prawda jak dotąd żadne z zainteresowanych nie potwierdziło oficjalnie pojawiających się od miesięcy plotek, wszystkie znaki na niebie (jak i sądowe dokumenty) wskazują na to, że "Bennifer" to już przeszłość.
Podczas gdy tabloidy huczą o rozstaniu i zbliżającym się rozwodzie, Jennifer Lopez i Ben Affleck żyją jak gdyby nigdy nic. Plotkowało się nawet, że aktor już ponoć znalazł sobie nowy obiekt westchnień.
J.Lo z kolei w piątek świętowała premierę nowego filmu ze swoim udziałem. Na pokaz dramatu "Unstoppable" podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Toronto przyszła przyodziana tak, że trudno było oderwać od niej wzrok. 55-latka postawiła na kreację rodem z MET Gali. Miała bowiem na sobie suknię z materiału przypominającego kulę dyskotekową, która odsłaniała boki jej wyrzeźbionego na siłowni ciała. Dobrała do niej srebrne szpilki na wysokiej platformie. Diwa ochoczo pozowała na czerwonym dywanie, posyłając w stronę fotoreporterów zarówno zmysłowe spojrzenia, jak i kilka uśmiechów.
Zagraniczne serwisy wskazują, że Lopez robi wszystko, by pokazać byłemu, co traci. Też macie takie wrażenie?