Justyna Steczkowska maszeruje w strugach deszczu, dzierżąc w dłoni nową płytę. Od fanów dostała ogromnego misia
Justyna Steczkowska ma teraz wyjątkowo pracowity okres. Wokalistka przygotowuje się do premiery nowej płyty, którą fani usłyszą już jutro. Znalazła jednak czas, by pojawić się w studiu "Dzień Dobry TVN". Kiedy je opuszczała, zaczął padać deszcz. Nie popsuło to jednak jej humoru.
Justyna Steczkowska to ikona polskiej sceny muzycznej, której kariera rozpoczęła się w 1994 r. za sprawą programu "Szansa na sukces". W tym samym roku zdobyła nagrodę "Karolinki" na festiwalu w Opolu, a rok później reprezentowała Polskę w 40. Konkursie Eurowizji.
I chociaż artystka jest obecna na scenie od 30 lat, nie zwalnia tempa i nieustannie zaskakuje nowymi projektami muzycznymi, jak choćby najnowszy album "WITCH Tarohoro", który ukaże się już w najbliższy piątek. Praca nad oprawą graficzną przypłacona została przez nią chwilowym pogorszeniem zdrowia.
ZOBACZ: Justyna Steczkowska miała WYPADEK na planie teledysku: "Rana głęboka, cięta". Trafiła do szpitala
Przed premierą albumu Steczkowska odwiedziła także studio "Dzień Dobry TVN", by opowiedzieć o nowym wydawnictwie. Paparazzi "przyłapali" ją, gdy wracała do auta, gdzie czekał na nią tłum fanów, od których otrzymała prezenty, w tym ogromnego pluszowego misia, którego ledwo upchnęła do bagażnika.
Pech chciał, że tego dnia nad Warszawą pojawiły się deszczowe chmury, ale i na to Steczkowska była przygotowana. Natychmiast schroniła się pod parasolką i z uśmiechem rozdawała autografy oraz rozmawiała z wielbicielami jej talentu.
Miło z jej strony?
Prezent od fanów ledwo zmieścił się w bagażniku.