Kinga Rusin rozprawia o zarządzaniu biznesem w podróży i wychwala Marka Kujawę. "Oto on! Organizator naszego życia" (ZDJĘCIA)
Hawajska przygoda Kingi Rusin trwa w najlepsze. Globtroterka pochwaliła się kolejnymi atrakcjami, które skrywał przed nią archipelag. Opublikowała też fotkę z Markiem Kujawą. Uroczo?
Kinga Rusin pieczołowicie pracuje na miano naczelnej globtroterki polskiego show biznesu. Dziennikarka jakiś czas temu porzuciła pracę w TVN, aby w pełni oddać się swojej pasji i u boku ukochanego przemierzać najdalsze zakątki świata. Choć gwiazda zdecydowaną większość roku spędza poza granicami Polski, to nie zapomina o komentowaniu spraw polityczno-społecznych i kontaktowaniu się z wielbicielami za pomocą mediów społecznościowych. Od niemal miesiąca 52-latka eksploruje Amerykę Północną. Po przemierzeniu Alaski wzdłuż i wszerz, przyszedł czas na Hawaje.
Rzadki widok! Kinga Rusin pozuje w objęciach Marka Kujawy
Początkowo najnowsza destynacja nie zachwyciła Kingi. Zdaniem dziennikarki, Hawaje były zatłoczone i zakorkowane, a słabe wrażenia dopełnił... szampan podawany w plastikowych kieliszkach. Wstępne rozczarowanie poszło jednak w niepamięć, gdy Rusin okryła malowniczą wyspę Kauai. Właśnie tam podróżniczka skusiła się na rejs katamaranem w rajskich okolicznościach. Relacjonując ostatnie przygody, 52-latka zdecydowała się na dość rzadki ruch i opublikowała romantyczną fotkę z Markiem Kujawą.
Oto on! Organizator naszego życia! Przy okazji też naszych wypraw, w tym tej obecnej, niesamowitej, na Alaskę, Jukon, przez kanadyjską Albertę aż na Hawaje. A to jeszcze nie koniec! Za kilka dni podobno kolejna niespodzianka - ekscytowała się Rusin.
Kinga Rusin zarządza firmą zdalnie. Tak wygląda życie bizneswoman w podróży
Reporterka bez granic w najnowszym wpisie, "przemyciła" również przemyślenia na temat zarządzania biznesem w podróży. Przypomnijmy, Kinga Rusin jest właścicielką firmy z naturalnymi kosmetykami.
A propos organizacji, to bardzo ciekawa dla nas sytuacja - podróżować i zarządzać firmą przy 12-godzinnej różnicy czasu, jaka jest miedzy Polską a Hawajami (ale bez pracy nie ma kołaczy). Wyobraźcie sobie, że u nas jest 21:00, a w naszej firmie w Warszawie 9:00... następnego dnia - zauważyła zapracowana dziennikarka.
Wśród wysnutych przez Kinię refleksji znalazł się też opis podróży katamaranem, dzięki której mogła podziwiać z ukochanym zachwycające widoki, m.in. formacje skalne, wodospady, złote plaże i jaskinie. Zakochani dostali też "prezent od natury" i mieli okazję obserwować delfiny w naturalnym środowisku. Dziennikarka przyznała, że czeka ją zwiedzanie kolejnych wysp, a z Kauai żegna się z żalem. Dodała jednak, że niedługo z pewnością tam wróci - "może na dłużej".
Lubicie śledzić zagraniczne przygody Kingi?