Krzysztof Rutkowski ŚWIĘCI kolekcję swoich aut, uczestnicząc w nabożeństwie w asyście ochroniarzy. Chcielibyście tam być? (ZDJĘCIA)
Krzysztof Rutkowski jest znany z zamiłowania do kiczu i luksusu. W niedzielę najbardziej kampowy detektyw w Polsce po raz kolejny udowodnił, że jak nikt inny umie zrobić spektakl z religijnych ceremonii. Co wymyślił tym razem?
Krzysztof Rutkowski zaledwie kilka miesięcy temu wyprawił pierwszą komunię syna połączoną z weselem. Wówczas Junior otrzymał od ojca BMW E36 warte około 200 tys. zł. Chłopak odziedziczył słabość do aut po ojcu. Detektyw bez licencji ma ich kilka i, jak na katolika przystało, w niedzielę poświęcił je z okazji obchodzonego niedawna (25 lipca) dnia świętego Krzysztofa - patrona kierowców. Na ceremonię wybrał kościół św. Stanisława Kostki w Aleksandrowie Łódzkim.
Krzysztof Rutkowski uczcił świętego Krzysztofa
W wielu kościołach w Polsce święcenie samochodów odbywało się przez cały tydzień. Rutkowski zajechał jednak na mszę niedzielną, co by zobaczyło go jak najwięcej osób. Cóż, i tak trudno było go przeoczyć i to nie z uwagi na kultową już fryzurę, a asystę ochrony w kaskach. Kordon uzbrojonych mężczyzn towarzyszył mu nawet w kościelnych ławkach.
Po nabożeństwie Rutkowski udał się pod kościół. Tam na krople wody świeconej czekała już kolekcja jego aut. Kościelny moto show detektywa przyciągnął nawet kilku gapiów. W tym spektaklu ciężko ustalić, kto grał pierwsze skrzypce - ochrona Rutka, jego wypasione auta czy może on sam.
Zobaczcie, jak Krzysztof Rutkowski święcił swoje cacka.
It's showtime!
Przybieżeli do kościoła w Aleksandrowie Łódzkim.
W kościele Krzysztof Rutkowski na chwilę zdjął nawet ciemne okulary, z którymi zazwyczaj się nie rozstaje.
Szybko wrócił jednak do swojego klasycznego wizerunku.
Parafianie w szoku.
Halo, policja?
Imponująca kolekcja.
Samochody na różne okazje.
Obowiązek spełniony.