Lech Wałęsa RYZYKUJE ŻYCIE modlitwą w kościele w czasie pandemii koronawirusa (ZDJĘCIA)
Uduchowiony były prezydent całe szczęście nie musiał czekać na swoją kolej, bowiem załapał się jako piąta osoba w świątyni.
Panująca pandemia to wzmożony czas dla wszystkich zaangażowanych w działalność w sieci. Aktywny w mediach społecznościowych pozostaje także Lech Wałęsa. Pozbawiony możliwości wykładania na zagranicznych uniwersytetach były prezydent ma sporo czasu do przeszukiwania czeluści Internetu. Ostatnio uraczył internautów materiałem, z którego wynika, że w Biblii ukryte zostały informacje o wydarzeniach, które miały dopiero mieć miejsce.
W przerwach od przeglądania kanałów poświęconych teoriom spiskowym 76-latek oddaje się modlitwie. Wałęsie niestraszny jednak koronawirus i nie zamierza rezygnować z regularnych wizyt w kościele. W niedzielę, mimo niesprzyjających warunków atmosferycznych, po raz kolejny udał się do świątyni. Laureat Pokojowej Nagrody Nobla miał jednak szczęście, bowiem kościół był niemal pusty. Polityk załapał się jako piąta osoba i tym samym nie musiał wyczekiwać na swoją kolej.
Niestety, Lech Wałęsa nie zdecydował się dać dobrego przykładu osobom starszym i nie wybrał modlitwy w domu. Nie wie, że Bóg jest wszędzie?
Lech Wałęsa zawsze podkreślał, że religia odgrywa w jego życiu bardzo ważną rolę.
Nie dziwi zatem fakt, że polityk nie zamierza rezygnować z demonstracji swojej wiary nawet w dobie szalejącego koronawirusa.
W minioną niedzielę byłego prezydenta po raz kolejny przyłapano w świątyni.
Wałęsa do kościoła wybrał się w towarzystwie ochroniarza.
Modlitwie oddawał się jednak w samotności.
76-latek miał do swojej dyspozycji niemal cały kościół, bowiem ze względu na obostrzenia spowodowane pandemią, znajdowało się w nim jedynie pięć osób.