Małgorzata Kożuchowska z NIETĘGĄ miną płaci rachunek za tankowanie fury wartej ponad 400 tysięcy złotych i przejeżdża na czerwonym świetle (ZDJĘCIA)
Małgosia Kożuchowska wybrała się ostatnio na stację benzynową, by do pełna zatankować swoją furę wartą kilkaset tysięcy złotych. Aktorka przy okazji sprawdziła, czy ceny paliw powoli szybują w dół. Kwota, jaką zapłaciła, nie była mała...
Obecną w polskim show biznesie od lat Małgorzatę Kożuchowską śmiało można nazwać jedn z najbardziej lubianych polskich aktorek. Zapracowana 50-latka nieustannie angażuje się w nowe produkcje i nic nie wskazuje na to, żeby jej kariera miała zwolnić. Niemałą popularność gwiazda zawdzięcza aktywności w mediach społecznościowych. Jej instagramowy profil obserwuje ponad milion internautów.
Zdaje się, że niezachwiana pozycja na szczycie nieco uderzyła Kożuchowskiej do głowy. Niedawno celebrytka została przyłapana podczas wieczornej jazdy samochodem ulicami Warszawy. Właścicielka wartego ponad 400 tysięcy złotych Porsche uznała, że przepisy drogowe nie tyczą się jej drogiego wozu i bez zastanowienia przejechała na czerwonym świetle. Chcąc dobitnie podkreślić swoje uprzywilejowanie, aktorka płacąc ponad 400 złotych za tankowanie zapomniała złożyć maseczkę. Warto wspomnieć, że to nie pierwsze drogowe "wybryki" celebrytki...
Zobaczcie wieczorny rajd Małgosi po stolicy.
Spiesząca się na stację benzynową Małgosi, na moment zapomniała o zasadach panujących na drodze i nie zawahała się przejechać na czerwonym świetle. Po wyjściu z auta sama wyglądała na niezbyt zadowoloną z tego faktu...
Wieczorna wizyta w mieście najwyraźniej nie była dla aktorki powodem do radości, ponieważ nawet trzymany w ręku prezent nie poprawił jej nastroju.
Tego dnia Małgosia postawiła na prosty zimowy płaszcz, szalik oraz wysokie kozaki na obcasie.
Humor nie dopisywał celebrytce również na stacji benzynowej, gdzie z ponurą miną tankowała swoje warte kilkaset tysięcy auto.
Nastrój Kożuchowskiej poprawił się jedynie, gdy bez maseczki podeszła z telefonem do kasy. Najwyraźniej zadzwonił ktoś, kto wiedział, jak rozweselić posępną aktorkę.
Zajęta Małgosia stanęła na wysokości zadania, wykonując dwie czynności na raz. Płacąc za zatankowanie samochodu, jednocześnie prowadziła zażyłą rozmowę przez telefon.
Opuszczając stację benzynową Małgosia znów zmarkotniała. Nie spodziewała się takiego rachunku?
Trudno dziwić się Kożuchowskiej, gdyż rachunek za tankowanie robił wrażenie.