Małgorzata Socha urządza sobie nielegalny parking i idzie na łowy do butiku Łukasza Jemioła (ZDJĘCIA)
Pochłonięta gorączką zakupów Małgorzata Socha kompletnie zapomniała o tym, co oznaczają wąskie białe pasy wymalowane na jezdni. Gdy ona przymierzała najnowsze nowinki modowe, jej mercedes stał zaparkowany w niedozwolonym miejscu. Ładnie to tak?
Tym razem możemy odetchnąć z ulgą. Małgorzata Socha na szczęście nie dołączyła do coraz większego grona gwiazd, które za nic sobie mają czerwone światła na skrzyżowaniach. Choć przyznać trzeba, że do bycia wzorem postępowania w ruchu drogowym jeszcze sporo jej brakuje...
Ostatnio Socha wylądowała na ulicy Mokotowskiej, gdzie ściągnęła ją potrzeba odświeżenia szafy. Pierwszym przystankiem na jej drodze był butik Łukasza Jemioła. Szkopuł w tym, że na Mokotowskiej rzadko kiedy można bez trudu zaparkować. Gwiazda postanowiła więc pokombinować. W końcu tak nakombinowała, że postawiła samochód idealnie na powierzchni wyłączonej. Nie jest to co prawda drogowy koniec świata i grozi za nie stosunkowo niski mandat, jednak lepiej by było dla bezpieczeństwa wszystkich uczestników ruchu, aby nikt nie zaczął się inspirować poczynaniami Sochy.
Przypomnijmy: Rozwścieczona Katarzyna Cichopek i potulny Marcin Hakiel ZASUWAJĄ NA CZERWONYM, żeby cyknąć sobie fotki w parku (ZDJĘCIA)
Zobaczcie fotorelację z zakupów Małgorzaty Sochy na Mokotowskiej. Aż tak się spieszyła, że nie mogła zaparkować kawałek dalej?
Nie od dziś wiadomo, że szczery przyjaciel to podczas zakupów prawdziwy skarb. Jeszcze lepiej, gdy to on jest właścicielem butiku, w którym się zaopatrujemy.
Socha mogła skonsultować swój wybór z samym projektantem.
Łukasz Jemioł odprowadził nawet koleżankę do wyjścia, jednak wycofał się po przyuważeniu urzędujących po drugiej stronie ulicy paparazzi.
Po odwiedzinach u Jemioła Socha miała jeszcze kilka miejsc do odwiedzenia na Mokotowskiej. Wyraźnie nie spieszyło się jej, by przeparkować samochód.
Pod pachą Sochy mogliśmy dojrzeć torebkę Triomphe marki Celine za ok. 9 tysięcy złotych.