Kim Kardashian zbudowała swoją popularność, sprzedając prywatność rodziny. Można by się więc spodziewać, że widok paparazzi nie robi na niej większego wrażenia. A jednak! Ostatnio Kim nerwowo zareagowała, kiedy pod sklepem zaskoczył ją fotoreporter.
O Kim Kardashian można powiedzieć wiele, ale raczej nie to, że kojarzy się z naturalnością. To właśnie ona wylansowała modę na nienaturalnych rozmiarów kształty. Celebrytka znana jest też z tego, że lubi podkreślać swoją nieskazitelną cerę oraz talię osy. Tak przynajmniej prezentuje się na czerwonych dywanach i w mediach społecznościowych.
Mimo że Kim prężnie działa w branży już od dwóch dekad, to zdarza jej się brać wolne od bycia glamour. Oczywiście w jej przypadku nie oznacza to brudnych dresów i niedbałego koczka na głowie. Wyraźnie widać jednak, kiedy celebrytka rezygnuje z asysty całego sztabu wizażystów. Tak też było kilka dni temu, kiedy to wybrała się ze znajomym na zakupy do Beverly Hills.
Kim Kardasahian "przyłapana" na zakupach. Naturalna piękność?
Jak wiadomo, Beverly Hills jest uwielbiane przez sławy. To tam mieszkają między innymi Katy Perry, Jack Nicholson czy Christina Aguillera. Okolicę chętnie odwiedzają więc paparazzi. Mimo to Kim zaryzykowała i na shopping wybrała się w naturalnym wydaniu. "Pech" chciał, że została uwieczniona na zdjęciach.
Tego dnia Kardashianka miała na sobie szary sportowy zestaw maskujący jej sylwetkę w kształcie klepsydry. Związane włosy częściowo zakryła obszernym kapturem bluzy i zrezygnowała z makijażu. Nie da się ukryć, że widok Kim zasłaniającej się przed paparazzi należy do rzadkości.
Zobaczcie, jak Kim wygląda w codziennym wydaniu. Lepiej niż na Met Gali?
Tego dnia Kim ewidentnie nie miała ochoty na interakcje z paparazzi.