Odkryła nową planetę, uczyła się języka chińskiego i pytała prezydenta, "co zrobić, by wygrał wybory". Oto słynne WPADKI Danuty Holeckiej w TVP
Wiele wskazuje na to, że los Danuty Holeckiej w "Wiadomościach" jest już przesądzony. Prezenterka prawdopodobnie ma przed sobą ostatnie wydania serwisu informacyjnego do poprowadzenia. W ciągu ostatnich 8 lat zapowiadania materiałów nie udało jej się ustrzec przed kilkoma wpadkami, które wciąż pamiętamy mimo upływu czasu.
Danuta Holecka w tym roku obchodzi 30-lecie pracy zawodowej. Mimo kilkukrotnej zmiany władz na przestrzeni minionych trzech dekad wciąż udawało jej się utrzymać swoją pozycję w strukturach TVP. W ciągu ostatnich lat trwania tzw. "dobrej zmiany" została szczególnie doceniona, nie tylko stając się główną twarzą drugiego pod względem popularności serwisu informacyjnego w Polsce, ale również obejmując prestiżowe i świetnie opłacane stanowisko szefowej "Wiadomości".
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że medialne eldorado Holeckiej dobiega końca. Według wciąż niepotwierdzonych informacji jeszcze w pierwszej połowie grudnia będzie zmuszona rozstać się z telewizją publiczną, kończąc współpracę na mocy porozumienia stron. Zdaje się jednak, że dziennikarka nie będzie miała zbyt wielu powodów do zmartwień. Przez cały kolejny rok będzie otrzymywać sowite wynagrodzenie...
Z pewnością Danuta Holecka zapisze się w historii "Wiadomości" jako miłośniczka prawej strony sceny politycznej. Bardzo ochoczo przeprowadzała rozmowy z czołowymi przedstawicielami Prawa i Sprawiedliwości, niejednokrotnie dając wyraz aprobaty wobec poczynań obecnej władzy. To właśnie za sprawą jej ruchów w dużej mierze "Wiadomości" doczekały się miana najbardziej stronniczego serwisu informacyjnego w Polsce.
Zanim oficjalnie pożegnamy się z Danusią, przypomnijmy sobie najsłynniejsze wpadki z jej udziałem.
Najświeższa "danusiowa" wpadka pochodzi sprzed niespełna 2 miesięcy. W słynnym pasku grozy zamieszczono wymowne pytanie: "Dlaczego Donald Tusk unika odpowiedzi na pytania?", wyraźnie sugerujące niechęć przewodniczącego Platformy Obywatelskiej do pojawiania się na antenie TVP. Według słów Holeckiej, były premier "segreguje media na te dla siebie przyjazne i na te, które mogą mu zadać niewygodne pytania".
Polityk zdążył jednak zapowiedzieć swój udział w emitowanej na antenie TVP debacie wyborczej kilka chwil przed rozpoczęciem głównego wydania "Wiadomości". Finalnie stawił się w studiu przy ul. Woronicza, a z uczestnictwa w wydarzeniu zrezygnował prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński.
W 2020 r. Polacy śledzili przebieg kampanii wyborczej między ubiegającym się o reelekcję Andrzejem Dudą a walczącym o fotel prezydencki Rafałem Trzaskowskim. Ostatecznie rywalizacja zakończyła się ponad 400-tysięczną przewagą głosów przedstawiciela Prawa i Sprawiedliwości. Niewątpliwie swoją cegiełkę do tego dołożyła niezastąpiona Holecka, która na oczach milionów widzów wprost zapytała urzędującą głowę państwa o to, "co zrobić, żeby to pan wygrał". W tamtym okresie Telewizja Polska poczyniła ogromne, i jak się później okazało, skuteczne starania w namawianiu widzów do oddania głosu na "jedynego słusznego kandydata".
Data 2 września 2018 r. z pewnością nie kojarzy się dziennikarce zbyt miło. To właśnie tego dnia przedstawiła widzom "Wiadomości" nowy układ planetarny.
Jowisz, Saturn, Mars, Neptun, Uran oraz Księżyc - nazwy planet znane są wszystkim - zapowiedziała materiał na temat Zlotu Miłośników Astronomii.
Humoru całej sytuacji dodaje fakt, że zaledwie kilka dni wcześniej ówczesny minister szkolnictwa wyższego, Jarosław Gowin, wykreślił astronomię z listy dyscyplin naukowych, kwalifikując ją jako część nauk fizycznych.
We wrześniu br. ekipa "Wiadomości" poleciała za prezydentem Andrzejem Dudą aż do Stanów Zjednoczonych, gdzie odbywała się 78. sesja Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Serwis informacyjny poświęcił znaczną część wydania tematowi zgłębiania polsko-amerykańskich stosunków.
Zaaferowana Holecka będąca w centrum wydarzeń pojawiła się na wizji dosłownie na chwilę. W trakcie zapowiedzi swojego rozmówcy jej wypowiedź nieoczekiwanie została przerwana. Oczom widzów niespodziewanie ukazała się... mapa Stanów Zjednoczonych. Prezenterka informacyjna kilkukrotnie wracała na antenę, lecz nie udawało jej się dokończyć wypowiedzi, a obraz wyświetlany na ekranie przestał współgrać z dźwiękiem. Po dłuższej chwili realizatorom udało się naprawić błąd.
W ubiegłym roku szerokim echem w mediach odbiła się afera z udziałem osób podejrzanych o wyłudzenia z ZUS i PFRON-u na łączną kwotę blisko 37 milionów złotych. Wśród nich znajdował się Maciej Witucki, prezes Konfederacji Lewiatan. Holecka, przedstawiając materiał, zapowiedziała go jako szefa ogólnopolskiej sieci sklepów o tej samej nazwie. W kolejnym wydaniu "Wiadomości" prowadząca poinformowała, że doszło do "nieprecyzyjnego sformułowania", lecz nie przeprosiła za wprowadzenie widzów w błąd.
Nie bez powodu język chiński jest uznawany za jeden z najtrudniejszych do nauczenia. Przekonała się o tym szefowa flagowego serwisu informacyjnego TVP podczas prezentowania informacji na temat groźnego wypadku podczas wyścigu Formuły 1. Pochodzący z Chin kierowca Zhou Guanyu na szczęście nie odniósł poważnych obrażeń. Ucierpieli za to widzowie, którzy poznali afrykańskie alter ego sportowca, określonego przez Holecką jako Dżugandżu. Jej pomyłka językowa stała się prawdziwym hitem TikToka.