Ofiarny Jarosław Jakimowicz uzupełnia Magdalenie Ogórek poziom płynu do spryskiwaczy (ZDJĘCIA)
Skompromitowany showman TVP Jarosław Jakimowicz kontynuuje ocieplanie wizerunku. Tym razem wykazał się przed aparatami zaradnością, wlewając w "beemwicę" Magdaleny Ogórek zimowy płyn do spryskiwaczy. Taki kolega to skarb?
Po niedawnej burzy medialnej rozpętanej przez Piotra Krysiaka Jarosław Jakimowicz robi, co w jego mocy, aby Polacy zapomnieli o rzucanych na jego osobę podejrzeniach. Może przy tym na szczęście liczyć na pełne wsparcie pracodawcy - kontrolowanej przez rząd Telewizji Polskiej - i swojej oddanej przyjaciółki Magdaleny Ogórek, którzy nie pozwolą, aby "już nie tak młodemu wilkowi" włos z głowy spadł.
Chcąc być może okazać wdzięczność za okazane wsparcie, Jarosław Jakimowicz zaoferował ostatnio Magdalenie Ogórek, że chętnie wymieni jej płyn do spryskiwaczy na wersję zimową. Jak widzimy na wykonanych w sobotę zdjęciach, prawicowa prezenterka telewizyjna ochoczo przyjęła ofertę. Trudno się w sumie dziwić. Gdyby nasze rękawiczki kosztowały 2 tysiące złotych, też najpewniej wolelibyśmy uniknąć ich zabrudzenia. W zamian za wlanie niebieskiego płynu w jej maszynę Magda nagrodziła Jarka siarczystym buziakiem (przez maseczkę), po czym para prowadzących rozjechała się w osobnych kierunkach.
Zobaczcie zdjęcia. Myślicie, że bez towarzystwa fleszy zachowuje się równie przyzwoicie?
Jeszcze do niedawna na twarzy Jarosława gościły wyłącznie gorzkie grymasy. Sytuacja po aferze z Piotrem Krysiakiem nieco się już jednak uspokoiła i blondwłosą "osobowość telewizyjną" ponownie nawiedził dobry humor.
Duet prowadzących "W kontrze" wyraźnie dobrze bawił się w swoim towarzystwie.
Prowadzenie mało popularnego programu na drugorzędnym kanale Telewizji Polskiej jest najwyraźniej zajęciem niesłychanie dochodowym. Tak przynajmniej można wywnioskować ze stroju Magdaleny, która upodobała sobie ostatnio włoską markę luksusową Prada. Skórzane rękawiczki to koszt rzędu 2 tysięcy złotych. Torebka to kolejne 9 tysięcy. O chuście Louis Vuitton nawet nie wspominamy.
Na miejscu Ogórek wielu dziennikarzy odcięłoby się zapewne od ekranowego partnera w obawie o własny wizerunek. Żadne z oskarżeń miotanych w kierunku Jakimowicza nie były jednak w stanie zachwiać jej wiarą w niewinność Jakimowicza.
Ogórek i Jakimowicz tak pięknie eksponowali butle z płynem do spryskiwaczy, że można by pomyśleć, że pewna kontrolowana przez rząd spółka paliwowa zapłaciła im za reklamę...