Posępna Monika Zamachowska pociesza się po rozstaniu ze Zbyszkiem bukietem czerwonych róż (ZDJĘCIA)
Monika Zamachowska została przyłapana na wałęsaniu się między pralnią a kwiaciarnią kilka dni po tym, jak do mediów wyciekła informacja o jej rozstaniu ze Zbigniewem Zamachowskim.
Wszystkie znaki na niebie wskazują, że Monika Zamachowska i Zbigniew Zamachowski rozstali się na dobre. Aktor wyprowadził się z małżeńskiej "klitki na Żoliborzu", zabierając z niej większość swojego mienia, włączając w to meble i pianino, którym obdarowała go niegdyś żona. Gwoździem do trumny ich związku okazała się pandemia, podczas której teatry nie działają i generalnie nie ma zbyt wiele okazji, żeby od siebie odpocząć.
W ostatni czwartek Zamachowska, już jako świeżo upieczona singielka, została przyłapana przez fotoreporterów, gdy akurat załatwiała sprawunki w jednym z warszawskich centrum handlowych. Sądząc po niesionych przez dziennikarkę pakunkach, celem jej wizyty w świątyni kapitalizmu była pralnia chemiczna. Nie samymi wykrochmalonymi kożuszkami człowiek jednak żyje, dlatego też w drodze powrotnej Monika zaopatrzyła się w obfity bukiet róż.
Trzymacie jeszcze kciuki za nią i za Zbyszka?
Monika postawiła tego dnia na kremy i szarości. Szyję osłoniła szykowną apaszką.
Przez znaczną część spaceru po galerii Monika wpatrzona była w ekran telefonu.
Torebka Moniki, choć elegancka, okazała się szalenie niepraktyczna. Aby dogrzebać się do poszukiwanego przez siebie przedmiotu dziennikarka musiała przykucnąć na podłodze.
Romantyczna relacja Moniki i Zbyszka przetrwała już ponad dekadę. Czy właśnie jesteśmy świadkami końca pewnego rozdziału w ich życiorysach?