Posępny Justin Bieber w zielonym kapelutku wlecze się do samochodu, wychodząc ze SPA
Justin Bieber był widziany przez paparazzi w czwartek, kiedy wychodził ze SPA. Pomaszerował do samochodu ubrany w szarą bluzę i zielony kapelutek. To jego pierwsze zdjęcia od publikacji wpisu, w którym zdradził, że mierzy się z syndromem oszusta.
Justin Bieber ostatnio wzbudza wiele emocji. Zaczęło się od plotek o kryzysie w małżeństwie z Hailey. Teraz gwiazdor regularnie jest widywany przez paparazzi, jak snuje się po mieście, wyglądając dość niepokojąco.
Niedawno Bieber opublikował instagramową relację z wiadomością do fanów. Wyjawił, że mimo sukcesów zawodowych zmaga się z syndromem oszusta. Negatywne myśli sprawiają, że trudno mu uwierzyć, że zasługuje na docenienie.
Ludzie przez całe życie mówili mi: "wow, Justin, zasłużyłeś na to". Osobiście zawsze czułem się niegodny, czułem się jak oszust, kiedy ludzie mówili mi, że na coś zasługuję. Poczułem się podstępnie, pomyślałem sobie: "cholera, gdyby tylko znali moje myśli, jak bardzo jestem osądzający, jak samolubny... nie mówiliby tego". Jeśli czujesz się jak oszust, witam w klubie. Przez większość dni zdecydowanie czuję się nieprzygotowany i niekompetentny - napisał.
W czwartek gwiazdor był widziany przez paparazzi, kiedy wychodził ze SPA. Mimo publicznego wyznania nie wygląda, jakby wracał do formy. Założył szarą luźną bluzę i krótkie spodenki. Głowę zakrył zielonym kapelutkiem, a na nogach miał kapcie. Z nietęgą miną pomaszerował do samochodu i zniknął fotoreporterom z oczu.
Jakiś czas temu portal US Sun donosił, że Bieberowie zamierzają przeprowadzić się do Europy, by w spokojnym otoczeniu odpocząć od zainteresowania mediów.
Chcą znów cieszyć się zwyczajnym życiem - przekazał ich informator.