PUDELEK OCENIA: modowe sukcesy i porażki tygodnia. Przepiękna Zendaya, klasyczna Kasia Sokołowska i festyn w Białymstoku.... (ZDJĘCIA)
Nowy tydzień dostarczył nam nową porcję modowych uniesień i rozczarowań. Polskie gwiazdy pod wieloma względami udowodniły, że nie różnią się wiele od swoich zachodnich odpowiedników. Kto Waszym zdaniem wyglądał najlepiej? Julia Wieniawa, Sarah Jessica Parker, a może Kasia Sokołowska?
Nastał już niby sezon ogórkowy, ale na szczęście wciąż nie brakuje nam celebryckich imprez, a wraz z nimi świeżych porcji mniej lub bardziej udanych stylizacji gwiazd. W ostatnim tygodniu szczególnie wiele działo się w świecie wielkiej mody. Pharrell Williams zadebiutował ze swoją pierwszą kolekcją dla Louis Vuitton (o tym nieco później), natomiast na platformę HBO Max wszedł nowy sezon kontynuacji Seksu w wielkim mieście (oj nie jest dobrze). Pora więc przejść do oceniania!
Jeśli chodzi o sekcję najlepiej ubranych, to obyło się bez większych zaskoczeń. Trafiły tu sprawdzone modowe wyjadaczki z Zendayą i Katarzyną Sokołowską na czele. Nie sposób nie wyróżnić tu też Sary Jessiki Parker, która, choć nie może pochwalić się zdatnym do oglądania serialem, to chociaż wciąż otacza się w dużej mierze fantastycznymi stylistami.
Na przeciwległej szali znalazły się m.in. Maja Hyży i Monika Goździalska. Panie dały ewidentnie ponieść się wakacyjnym rytmom. A jaki był tego efekt? To już musicie przekonać się sami.
Zgodzicie się z naszymi ocenami stylówek z ostatnich 7 dni? Kto był Waszym faworytem, a kto mógłby nieco popracować nad szafą? Dajcie znać w komentarzach!
Nie ma się co oszukiwać. "I tak po prostu" to kompletna szmira, która w żadnym stopniu nie dorównuje urokowi oryginalnego "Seksu w wielkim mieście". Wraz z premierą drugiego sezonu nieudanej kontynuacji przygód mieszkanek Nowego Jorku fani zostali jednak uraczeni serią materiałów wideo przygotowanych na tę okazję przez redakcję amerykańskiego Vogue'a. To właśnie na krótkim klipie wyreżyserowanym przez Bardię Zeinali Sarah Jessica Parker jawi nam się w przepięknym kremowym komplecie. Widzimy tu słynną "naked dress", którą Carrie miała na sobie na jednej z pierwszych randek z Mr. Bigiem. Dobrano do niej cudny, wyszywany cekinami płaszczyk i delikatne dodatki. Tak właśnie wyobrażalibyśmy sobie Carrie po latach. Możemy mieć tylko żal, że ci sami styliści nie pracują przy "I tak po prostu", bo to, co wyprawiają tam Molly Rogers i Danny Santiago (kostiumografowie zatrudnieni przy serialu) woła niestety o pomstę do nieba.
Suknie ślubne z reguły rzadko kiedy pojawiają się w tego typu zestawieniach, ale skoro można kogoś pochwalić, to w sumie dlaczego nie? Ślub Joanny Balasz i Ivy Piotrowskiej zdecydowanie przekraczał sztywne formy katolickiej tradycji i objawiło się to również w sukniach obu panien młodych. Ciekawe drapowania, wyszywane aplikacje i asymetryczne dekolty. Działo się tu niby dużo, jednak wszystko wciąż było estetycznie spójne. Poza tym ile można w kółko oglądać księżniczki i syrenki? No i do tego młode małżeństwo wyglądało na przeszczęśliwe. Czego chcieć więcej?
Nie jest żadnym zaskoczeniem, że Katarzyna Sokołowska po raz kolejny znalazła się na liście najlepiej ubranych tygodnia. Reżyserka pokazów mody ma fantastycznego nosa do trendów, a jednocześnie wciąż pozostaje wierna swojemu stylowi. Na imprezie Glamour postawiła na swój ukochany minimalizm, ale za to z delikatnym "twistem". Teoretycznie prostą sukienkę urozmaicały nieoczywiste linie dekoltu. Mocnym akcentem tym razem okazały się "prześcieradłowe" sandałki na słupku. Do tego minimum makijażu, okulary przeciwsłoneczne dla niepoznaki i ciasno ściągnięty kok. Kasia wyglądała jak najmodniejsza plażowiczka pod słońcem i możemy jej tylko pozazdrościć efektu.
O pokazie Pharrella Williamsa dla Louis Vuitton można by wiele powiedzieć i większości nie byłyby to zapewne nic przyjemnego. Dziękujmy więc niebiosom, że na widowni pojawiła się jak zwykle zjawiskowa Zendaya, aby odwrócić naszą uwagę od tego, co działo się na wybiegu. Z taką urodą młoda gwiazda oczywiście nie musi jakoś przesadnie starać się, aby wypadać znakomicie na ściankach, jednak w tym przypadku szaro-kremowe odcienie cekinów oraz luźny krój stylizacji wyjątkowo pięknie skomponowały się z urodą właścicielki. Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko podziwiać ten majestatyczny mariaż.
Na imprezie Glamour z tego tygodnia Julia Wieniawa rzuciła nam podkręconą piłkę. Wyglądała oczywiście znakomicie, jednak trudno nie odnieść wrażenia, że gdyby podjąć tylko parę nieco bardziej udanych decyzji, mogłaby osiągnąć absolutną pełnię swojego modowego potencjału. Absolutną gwiazdą tej stylizacji jest bezbłędna skórzana kurtka - tu nie ma się do czego przyczepić. Skóra zdecydowanie korzystniej prezentowałaby się jednak, gdyby aktorka dobrała do niej sukienkę o innym kroju. Intensywna czerwień i cekiny niech zostaną. Zamiast wyciętych boczków postawilibyśmy natomiast na prostą mini z głębokim dekoltem. Do tego gdyby tak trochę wymiętolić Julce włosy, aby nie wyglądały, jakby wyszły psoto od lokówki i już gotowa pełnia szczęścia. No dobra, niepokoją nas jeszcze trochę sandałki z dziwnym wywinięciem podeszwy na palcach. Klasyczna szpila bez udziwnień przy tak mocnej górze sprawdziłaby się o wiele lepiej, ale i tak dajemy tu petardę.
Trudno nie doceniać Moniki Goździalskiej za jej ognisty temperament i dość wesołe podejście do życia. Trochę nam brakuje na ściankach tak pozytywnie zakręconych osób. Tyle samo dobrego nie możemy już powiedzieć niestety o stylówce Moni z imprezy Glamour. Pierwsze skojarzenie - Sawa zaplątana w sieci Warsa. Drugie skojarzenie - metaliczna nitka ocierająca się co chwila o ciało celebrytki musiała zafundować jej niespodziewany peeling. "Rozebraną" stylizację można zrobić na tysiąc ciekawych sposobów. To nie był jeden z nich.
Nie ma wątpliwości, że styl festiwalowy rządzi się swoimi prawami. Od występujących na scenie artystów wypadałoby jednak wymagać nieco więcej, niż od bawiących się do białego rana dziewczyn z widowni. Holenderska piosenkarka Loona, odwiedzając ostatnio białostocką imprezę Polsatu, postawiła na tanie różowe futerko, podarty dżins i wesołe bibeloty zawieszone wokół szyi. Świetny look do walczenia o życie w pogo. Gorzej, jeśli już mamy w takiej formie stanąć na ściance. Naszą uwagę zwróciła przede wszystkim taśma chroniąca świeży tatuaż w formie gwiazdy Dawida w okolicy pępka artystki…
Wydawać by się mogło, że bawić się w minimalizm to każdy głupi potrafi. Otóż nie. Prosta w formie sukienka, którą wybrała dla siebie Maja Hyży sama w sobie tu nie zawiniła. Sytuację pogrążyła już natomiast cała towarzysząca kreacji otoczka. Nie wiedzieć czemu, stojąc na ściance, Maja cały czas podpierała się za boki, jakby chcąc podkreślić swoją figurę. Całkowicie zaburzało to w efekcie jej proporcje na zdjęciach. Ciągnące się w nieskończoność wstążki podczepione do materiałowego naszyjnika wyglądały na tle sukienki jak niedokończony szew. Z iluzji już kompletnie wyrwał nas wystający spod kiecy beżowy laczek i na dokładkę bardzo mocny makijaż. A mogło być tak pięknie…