Pudelkowy przewodnik po Warszawie dla Kanye Westa: wizyta w "Dzień Dobry TVN", kolejka po naleśniki, sesyjka przed celebrycką jadłodajnią (ZDJĘCIA)
Nie milkną echa doniesień o rzekomej wizycie (Kan)Ye Westa w warszawskim Centrum Sztuki Współczesnej. Na wypadek, gdyby raper zdecydował się jeszcze raz nas odwiedzić, przygotowaliśmy dla niego listę najciekawszych atrakcji do odhaczenia w stolicy. Myślicie, że skusi się na naszą propozycję?
Od środy polski show biznes żyje rzekomą wizytą Kanye Westa w Warszawie. Przed Centrum Sztuki Współczesnej spostrzeżono zamaskowaną postać łudząco przypominającą znanego rapera, który ostatnimi czasy grasował po największych miastach Europy ubrany od stóp do głów w projekty Balenciagi. Ostatecznie okazało się, że Kanye West jednak nie pofatygował się do stolicy Polski, a jego pojawienie się na warszawskich ulicach było prankiem jednego z youtuberów.
Na wszelki wypadek, gdyby muzyk faktycznie zechciał kiedyś odwiedzić naszą piękną stolicę, redakcja Pudelka postanowiła sporządzić dla niego przewodnik po miejscach, które każda szanująca się gwiazda powinna zaliczyć podczas wycieczkowania nad Wisłą.
Kanye, jeżeli to czytasz, wiedz, że Polacy z utęsknieniem wyglądają twoich odwiedzin. Widzimy się na Zbawiksie! Kinia Rusin pewnie też będzie, wpadaj!
Wizyta takiej gwiazdy z pewnością nie umknęłaby uwadze producentów Dzień Dobry TVN. Obstawiamy, że do przeprowadzenia rozmowy z kontrowersyjnym artystą wytypowano by najbardziej doświadczony duet gospodarzy - Dorotę Wellman i Marcina Prokopa. Przed studiem swoje umiejętności wokalne niewątpliwie zaprezentowałby wtedy Piotr Kukulski vel Pikej, który w podobny sposób starał się już zwrócić na siebie uwagę podczas odwiedzin 50 Centa w Polsce.
Zwykło się mawiać, że obce kultury najlepiej poznaje się przez kuchnię. Regularnie oblegana przez tłumy naleśnikarnia na ulicy Marszałkowskiej być może z tradycyjnymi polskimi potrawami zbyt wiele wspólnego nie ma, śmiemy jednak twierdzić, że Kanye zechciałby stać się częścią "happeningu", który dzień w dzień odgrywa się przed drzwiami restauracji.
Wizyta "Ye" byłaby niekompletna, gdyby nie zdążył zahaczyć o popularny szczególnie wśród młodych gwiazdek Plac Zbawiciela. To właśnie tam niedoszły były mąż Kim Kardashian mógłby pospoufalać się na przykład z imprezującątarget="_blank"> Kingą Dudą. Sądząc po jego intensywnej relacji z Donaldem Trumpem, wiemy przecież, jak wielką słabość ma do konserwatywnych przywódców państw.
Gdyby naleśniki z Marszałkowskiej nie wystarczyły, raper mógłby podjechać kilka przecznic dalej na ulicę Fryderyka Chopina, gdzie od lat już regularnie stołują się największe gwiazdy rodzimego show biznesu. Dla koczujących przed knajpą paparazzi widok Westa dyskutującego na temat filozofii sukcesu z Ewą Chodakowską i jej pieskiem Joe-Joe, niewątpliwie byłby smakowitym kąskiem.
Jako naczelny buntownik zza wielkiej wody Kanye zapewne skusiłby się na zestaw Maty. Warto przypomnieć, że niedawno West zamknął się na stadionie do czasu ukończenia najnowszej płyty. Takie poświęcenie z pewnością doceniłby pan Matczak, którego zdaniem harówka po 16 godzin dziennie powinna stanowić normę.
W 2016 roku głośno zrobiło się o gigantycznej kolejce młodzieży czekającej na ulicy Chmielnej na premierę butów sygnowanych nazwiskiem Kanye. Istnieje szansa, że raper zechciałby skorzystać z okazji, aby zwerbować miłośników obuwniczych nowinek do swojego kościoła. Po męczącym procesie nawracania zlaicyzowanej młodzieży muzyk mógłby udać się do położonej nieopodal kamienicy Wedla, aby tam wypić gorącą czekoladkę polskiej produkcji.
Jeżeli West zdecydowałby z jakiegoś powodu nie korzystać z naszego obszernego przewodnika po stolicy, wszystkie najciekawsze zakamarki w mieście mogłaby mu pokazać Kinga Rusin. Jak dobrze wiemy, dziennikarka ma ogromne doświadczenie w kontaktach z amerykańskimi gwiazdami. Namiary na Kinię Kanye dostałby najpewniej od Adele albo Beyonce.
Uduchowiony Kanye nie przepuściłby najpewniej okazji zwiedzenia całych dwóch linii warszawskiego metra, które układają się w katolicki krzyż. Pod ziemią w roli przewodnika znakomicie sprawdziłby się Taco Hemingway (wybrany z polecenia teściowej Kingi Rusin), który o swoich ulubionych stacjach nagrał nawet specjalny kawałek.