Skandale i wpadki podczas Fryderyków: przekleństwo Chylińskiej, foch Rodowicz i wiele innych (ZDJĘCIA)
Fryderyki, najbardziej prestiżowe nagrody muzyczne w Polsce, zostaną rozdane 22 marca na Śląsku, a dokładniej w PreZero Arena Gliwice. W tym roku Gala Muzyki Rozrywkowej i Jazzu będzie o tyle wyjątkowa, bo jubileuszowa – równo 30. Przypominamy kontrowersyjne sytuacje, o których było najgłośniej w minionych latach.
Fryderyki uchodzą za najbardziej cenione trofea muzyczne w kraju, często określane mianem "polskiego odpowiednika Grammy".
Jubileuszowa Gala Muzyki Rozrywkowej i Jazzu będzie odbywać się 22 marca w śląskiej PreZero Arenie Gliwice. Wydarzenie zawsze obfituje w masę występów. Tym razem oprócz Darii Zawiałow i Kwiatu Jabłoni zaśpiewają i zagrają między innymi: Vito Bambino, Kaśka Sochacka, Mery Spolsky i Ralph Kaminski, L.U.C czy Daria ze Śląska.
W związku z tym, że Fryderyki rozdawane są od trzech dekad, w historii imprez nie brakuje rozmaitych skandali, kontrowersji czy wypowiedzi, które były cytowane w prasie. Oto kilka z nich:
W 1997 roku Agnieszka Chylińska razem z zespołem O.N.A. zdobyli dwie statuetki Fryderyków, w tym jedną za zespół roku. Podczas składania podziękowań wokalistka nie omieszkała wymienić nauczycieli, którzy niegdyś wątpili w jej talent, kierując do nich ostre słowa.
Wymyśliłam sobie, że powiem coś takiego... Nauczyciele... Muszę powiedzieć o nauczycielach... Więc teraz mam, mam... F*ck off (tłum. Odpie***olcie się!), nienawidzę was! — ryknęła do mikrofonu.
Na gali rok później, gdzie Agnieszka wraz z zespołem świętowali triumf za album roku, artystka z humorem nawiązała do wcześniejszego incydentu, dodając lekkiego tonu do ceremonii.
Szczerze mówiąc, nie przygotowaliśmy się do tego. Żadnych fu*ków nie będzie tym razem — powiedziała, rozbawiając publiczność.
To było spore zaskoczenie! W 1999 roku głośno było o triumfie Reni Jusis, która zgarnęła Fryderyka za najlepszy album rap & hip-hop za "Zakręconą". Ta decyzja wzbudziła spore kontrowersje, gdyż niektórzy argumentowali, że wyróżnienie powinno trafić do formacji Kaliber 44.
Dziś skategoryzowanie takiej twórczości (piosenek Reni) jako rap czy hip-hop byłoby totalnie nie do pomyślenia.
Tymon Tymański od zawsze zwraca na siebie uwagę - szczególnie, kiedy publicznie wypowiada się na temat spraw związkowych i swoich upodobań.
W 1999 roku, będąc gościem gali, zaskoczył wszystkich, wchodząc na scenę. Jego przemówienie okazało się prawdziwym zaskoczeniem i szybko stało się tematem wielu dyskusji. Artysta, odbierając nagrodę za album "P.O.L.O.V.I.R.U.S.", nie przebierał w słowach.
ZOBACZ TAKŻE: Tymon Tymański przed laty związał się z 15-letnią córką przyjaciela. "Bywało, że musiałem przedstawiać się JAKO TATA"
Dziwnie się czuję na Fryderykach, gdyż zawsze patrzyłem na to jako osoba z zewnątrz, z marginesu społecznego, z tak zwanego offu, brzydziłem się tym, nienawidziłem tego, do dzisiaj tym gardzę. Zawsze przychodziły mi do głowy słowa mafia establishmentowa oraz zmowa wielkich koncernów – stwierdził wówczas. Co ciekawe, techniczni wyciszyli mu mikrofon.
W roku 2000 decyzja o przyznaniu Fryderyka Łukaszowi i Pawłowi Golcom w kategorii "Muzyka alternatywna" spotkała się z krytyką publiczności. Długotrwałe dyskusje i kontrowersje wywołała decyzja jurorów - według krytyków błędnie określili gatunek muzyczny. W końcu od zawsze muzyka Golec uOrkiestra łączyła elementy góralskiego folku z charakterystycznymi cechami muzyki pop, rock'n'rolla i jazzu.
W 2008 Mesajah wyraził swój sprzeciw wobec Fryderyków, wycofując swoją płytę z wyścigu o nagrodę. Co go tak zdenerwowało? Niewłaściwe skategoryzowanie jego twórczości.
Wykonuję reggae. Tymczasem członkowie Prezydium Rady Akademii (...) zaliczyli mnie do kategorii Etno/Folk. Otóż, szanowni państwo, powtarzam to jeszcze raz: to, co śpiewam, to reggae! Przykro mi to pisać, ale to próba manipulacji moją osobą i moją twórczością. (...) Zatem przykro, że Akademia Fonograficzna nie uwzględnia interesów wszystkich polskich artystów, a jedynie wybranych. Przykro mi, że osoby, które powinny stać na straży nieskazitelnej opinii Akademii, dopuszczają się takiej manipulacji — pisał oburzony w oświadczeniu.
Maryla Rodowicz wyraźnie dystansuje się od Fryderyków, co pokazała w 2008 roku, kiedy odrzuciła przyjęcie Złotego Fryderyka za całościowy dorobek artystyczny, otwarcie manifestując swoją niechęć.
Królowa polskiej estrady, podejmując taką decyzję, okazała dosadnie "swoją dezaprobatę zarówno wobec kryteriów, jakimi kieruje się kapituła nagrody, jak i wobec samego składu tejże kapituły".
Odmówiłam (...), wcześniej nigdy nie byłam nominowana, zauważana przez jego kapitułę. Więc nie należy mi się "za całokształt" z ręki tejże kapituły, która mnie olewa, mimo że regularnie, co dwa lata wydaję płytę, umiem śpiewać. Z dobrymi producentami, z dobrymi autorami, więc jak nie, to niech spadają — stwierdziła ostro w rozmowie z Piotrem Najsztubem dla "Przekroju".
Odpowiedzialność za transmisję telewizyjną ceremonii wręczenia Fryderyków spoczywa na TVN. W 2019 roku stacja ta spotkała się z falą krytyki od widzów, którzy byli niezadowoleni z faktu, że niektórzy z laureatów, szczególnie z kręgu hip-hopu, nie zostali pokazani podczas transmisji – zamiast ich wypowiedzi emitowano reklamy.
Co więcej, jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem gali lub w trakcie niej, nagrody w 14 kategoriach zostały przyznane poza ekranami telewizorów. TVN bronił się, tłumacząc, że decyzja ta była podyktowana ograniczeniami czasowymi, a nie zamiarem marginalizowania jakiejkolwiek grupy artystów.
Podczas gali Fryderyków w 2021 roku Krzysztof Zalewski zgarnął aż 3 statuetki w kategoriach: "Autor roku", "Producent muzyczny roku" i "Album roku pop". Po wkroczeniu na scenę artysta pocałował wręczającego mu nagrodę Ralpha Kaminskiego.
Wypadałoby, żebym jako "Autor Roku" coś autorskiego powiedział. To może powiem tak: ci, co tak mówią, chyba mają rację. Pięć gwiazdek, trzy gwiazdki i Konfederacja. Trzymajcie się – powiedział Krzysztof podczas swojego przemówienia.
Potem goszcząc w programie "Onet Rano", Zalewski odniósł się do swojego całuśnego gestu.
Był to spontan. Byłem w euforii, a z Ralphem się znamy i lubimy, i jeszcze powiedział chwilę wcześniej, że mnie uwielbia, więc tak sobie pomyślałem, że może się nie obrazi – tłumaczył.
W ubiegłorocznym plebiscycie w 2023 roku Ralph Kaminski był nominowany w aż czterech kategoriach: Artysta Roku, Autor Roku, Kompozytor Roku, Album Roku – Indie Pop za album "Bal u Rafała".
Barwny artysta zrobił furorę na ściance. Na czerwonym dywanie pozował w sukni ślubnej - było to swoiste nawiązanie do teledysku do piosenki "Pies" pochodzącej właśnie z tego krążka. Ralph wraz z Belą Komoszyńską wręczali statuetkę w kategorii Album Roku Pop (odebrał ją Mrozu - red.).
To nie jest koperta z mojego wesela, bo wesele się nie odbyło – żartował Kaminski przed ogłoszeniem werdyktu.