Spłoszony Brooklyn Beckham i wściekła Nicola Peltz ewakuują się z Gali MET. Nawet na niego nie spojrzała... (ZDJĘCIA)
Wygląda na to, że pomimo robienia dobrej miny do złej gry, prawdziwe uczucia Nicoli Peltz zaczęły powoli wychodzić na wierzch. Jaj mowa ciała w stosunku do towarzyszącego jej męża, Brooklyna Beckhama, na Gali MET mówi sama za siebie. Koniec przyjdzie szybciej, niż się spodziewaliśmy?
Brooklyn Beckham i Nicola Peltz mają wszystko, czego mogliby sobie zażyczyć dziś młodzi ludzie wchodzący w dorosłe życie. Siebie nawzajem, wsparcie kochających rodzin i jeszcze dostęp do gigantycznych fortun z perspektywą przejęcia nadzwyczaj imponujących spadków. Jest jednak coś, na czym zależy im najbardziej, a czego mimo licznych starań otrzymać nie mogą - jest to szczere uznanie i sympatia mas. Fochy pani Peltz i karkołomne próby zaistnienia przez młodego Beckhama w roli "kucharza" do tej pory skazywały ich wyłącznie na śmieszność i raczej nie zapowiada się, aby coś w tej materii miało ulec zmianie.
Zobacz: Ich stylizacje wołają o pomstę do nieba. Oto NAJGORZEJ ubrane gwiazdy Gali MET 2023 (ZDJĘCIA)
Jako że ich kariery na dobrą sprawę nie istnieją, jedynym punktem zaczepienia, którym młodzi mogli wzbudzić zainteresowanie mediów, był zawsze ich "bajkowy" związek. Jednak już od dłuższego czasu tu i ówdzie pojawiały się sygnały, że między Brooklynem i Nicolą wcale nie jest tak kolorowo, jak mogłoby się wydawać. Najnowsze zdjęcia pary zdają się potwierdzać te tezy.
Beckham i Peltz nie mogli odpuścić okazji i oczywiście postanowili pojawić się na tegorocznej Gali MET. Na słynnych schodach Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku jak na dłoni mogliśmy zaobserwować niesłychanie niezręczną mowę ciała zakochanych. Nicola była skupiona wyłącznie na pozowaniu do aparatów. Na jej twarzy pojawiał się skrępowany uśmiech na zmianę z nieprzyjemnym grymasem. Ani na moment nie odwróciła się w kierunku męża, który zdawał się całować ją po szyi i szeptać do ucha czułe słówka. Był to doprawdy trudny w odbiorze spektakl.
Jeszcze ciekawiej zrobiło się, gdy parka postanowiła opuścić imprezę. W międzyczasie udało im się przebrać. Tym razem Brooklyn, przyjmując pozę skarconego dziecka, wyłonił się z muzeum w białej marynarce i z pojedynczym sznurem pereł wokół szyi. Znów nerwowo zerkał w stronę żony, która prowadziła go za rękę. Wydawało się, że wściekła czerwień fantastycznie dopasowała się do nastroju Nicoli, która przestała w ogóle udawać, że wieczór poszedł po jej myśli. Można by wręcz rzec, że w opierzonych okularach i gorseto-sukience prezentowała się całkiem demonicznie.
Zobaczcie, jak wyglądał uroczysty wieczór Beckhamów. Myślicie, że nad ich relacją faktycznie zbierają się czarne chmury?