Stylistka z "Pytania na Śniadanie" krytykowana za skandaliczną ofertę pracy: "Dostępność pod telefonem i pensja 2000 BRUTTO"
Znana z "Pytania na Śniadanie" stylistka Iwona Ryszkowska znalazła się w nie lada tarapatach wizerunkowych po tym, jak zamieściła w popularnym serwisie ogłoszenie pracy, za którą oferuje 2000 złotych... i to brutto. W internecie podniósł się raban.
Nie ma się co oszukiwać. W świecie mody ciężko o olbrzymie zarobki. Branża często jest kiepsko opłacana. Wiele osób pracuje w niej za sporadyczne "byle co" od marki xyz. Ale i tak trudno uwierzyć, że ktokolwiek uważający się za profesjonalistę wystawiłby ogłoszenie z ofertą pracy za - uwaga - 2 tysiące złotych brutto, czyli niżej niż najniższa krajowa...
O ofercie zamieszczonej na popularnym portalu ogłoszeniowym przez niejaką Iwonę Ryszkowską Stylist (możecie kojarzyć panią z występów w modowym kąciku Pytania na Śniadanie) dowiedzieliśmy się dzięki tiktokowi użytkowniczki Jjadamant. Dziewczyna w 7-minutowym nagraniu przedstawiła w przerażających szczegółach, czego oczekuje pani Ryszkowska od młodych adeptek mody w zamian za głodową płacę.
Pośród obowiązków potencjalnej pracowniczki znajdziemy m.in.: wystawianie faktur, korespondencję z księgową, klientami i partnerami biznesowymi, przygotowywanie raportów, nagrywanie reelsów, kontakt z firmami, prowadzenie statystek, tworzenie modowych cykli, wysyłanie paczek. Oczekuje się, że osoba zainteresowana będzie posiadać aktualny status studentki lub sama wystawia faktury za swoją pracę (mniej kosztów, którymi biedny pracodawca musiałby sobie zawracać głowę). Obowiązkowo trzeba mieć dobry telefon do robienia filmików wysokiej rozdzielczości (ciekawe swoją drogą, jaki telefon można kupić sobie za 2000 brutto). Wymagana jest dostępność pod telefonem w godzinach między 9:00 a 18:00. Atutem ma być również posiadanie auta...
Pani stylistka oferuje elastyczny czas pracy, ubrania i dodatki otrzymywane od marek w prezencie, stałe wynagrodzenie (sic!), oraz "wsparcie pracodawcy". Obowiązkowe załączenie do CV aktualnego zdjęcia, bo w końcu praca jest w branży fashion, to i trzeba jakoś wyglądać.
Najlepiej w słowa ubrała to chyba sama Jjadamant.
Odpowiadanie na takie oferty pracy, to jest brak szacunku do Ciebie. Jeśli potrafisz robić te wszystkie rzeczy, których ta pani wymaga, to naprawdę jesteś w stanie zarabiać więcej niż 2 tysiące miesięcznie brutto. To jest psucie rynku pracy w tym kraju. Jeśli tacy "pracodawcy" będą myśleli, że można sobie wynająć robota za 2 tysiące miesięcznie, który będzie robił wszystko i do tego będzie jeszcze za***iście wyglądał, to to jest doprowadzanie do sytuacji, że inni tego typu ludzie będą myśleli, że tak można. Że możesz być panią stylist, doradzać w "Pytaniu na Śniadanie", mieć Instagrama, ale asystentce płacić 2 miesiące miesięcznie.
Opublikowany przez dziewczynę filmik prędko poniósł się po tiktokowych algorytmach. Oburzeni internauci ruszyli dać wyraz swojemu oburzeniu na instagramowym profilu pani stylistki. Możliwość komentowania w najwyżej zamieszczonych postach prędko została wyłączona. Internauci dorwali się więc do sekcji komentarzy pod nieco starszymi zdjęciami.
Baba zrobiła sobie największą antyreklamę. Brak szacunku do pracownika to brak szacunku do klienta; Za taką cenę to bym nawet z domu nie wyszła. Nie rób z ludzi debili; Wstydziłbym się zamieszczać takie ogłoszenie; Jak to jest wyzyskiwać studentów i płacić śmieszną kwotę 2000 brutto za robienie, mam wrażenie, wszystkiego, a nawet więcej, niż robi pani? Śmieszne, że student ma ogarnąć faktury, media społecznościowe, obrabianie materiałów na socjale i jeszcze przy tym mieć czas na kontakt z milionem ludzi. Rozumiem, że pani zapłaci komuś ogromną kwotę, jaką jest 2000 brutto, a sama będzie się uśmiechać i wyglądać? - czytamy na profilu Iwony Ryszkowskiej.
Co ciekawe, ogłoszenie już zostało usunięte z popularnej platformy. Czyżby znalazł się chętny?
Próbowaliśmy skontaktować się z panią Ryszkowską z prośbą o komentarz w sprawie. Do chwili publikacji artykułu odpowiedzi nie otrzymaliśmy.