Tak wyglądała nocna "obrona" TVP przez PiS: Matyszkowicz obok Kaczyńskiego, Suski na krześle za 17 tysięcy, Terlecki z wuwuzelą (ZDJĘCIA)
Wtorkowa uchwała w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej wywołała rozżalenie polityków PiS. Posłowie tej partii, zamiast głosować, pojechali tłumnie "bronić" TVP.
We wtorek Sejm przyjął uchwałę dotyczącą przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej. Z mównicy z obu stron politycznej barykady padały ostre słowa, jednak podczas głosowania na sali zabrakło sporej części polityków PiS. Gdzie się podziali? Otóż oddać kontroli nad TVP nie zamierzają, więc pojechali "bronić" mediów publicznych w gmachu na Woronicza. Wszystko oczywiście w obronie, jak to określają, medialnego pluralizmu.
Zobacz też: Wiadomo, kto poprowadzi pierwsze "Wiadomości" po REWOLUCJACH w TVP. Kiedy emisja? (FOTO)
Jak informuje Radio ZET, decyzją Jarosława Kaczyńskiego, który osobiście zjawił się we wtorek w godzinach nocnych w siedzibie TVP na Woronicza, posłowie PiS mają pełnić w gmach 10-osobowe dyżury. Dziennikarze i publicyści oceniają ruch polityków tej formacji niemal jednoznacznie, wskazując, że to najlepszy dowód na upolitycznienie tej instytucji. Działacze Zjednoczonej Prawicy niespecjalnie się tym jednak przejmują.
To, co działo na Woronicza, udokumentował między innymi dziennikarz TVN24 Artur Molęda. W serii wpisów na Twitterze (X) zaprezentował opinii publicznej kilkanaście zdjęć i nagrań, dzięki którym wiemy, jak wyglądała nocna "obrona" TVP przez PiS. Było zdecydowanie ciekawie: politycy tłumnie zjechali do gmachu Telewizji Polskiej, gdzie przeprowadzili naradę z udziałem kluczowych działaczy partii.
Na zdjęciach Molęda uwiecznił Ryszarda Terleckiego z wuwuzelą, Jacka Sasina obok tamtejszej choinki czy Marka Suskiego, który rozsiadł się na jednym ze słynnych krzeseł za ponad 17 tysięcy złotych i łączył telefon z przenośnym głośnikiem. Mariusz Błaszczak dał nawet radę udzielić wywiadu prawicowej telewizji ze środka gmachu, a po pierwszej w nocy do ekipy dołączył Antoni Macierewicz.
Przed drugą w nocy do polityków PiS zszedł nawet Mateusz Matyszkowicz. Usiadł obok Jarosława Kaczyńskiego, jak prezes z prezesem. To, że dziennikarze robili zdjęcia, było im jednak nie w smak, dlatego odgrodzono ich od tych scen... ścianką "Pytania na śniadanie". Niedługo potem na Woronicza pojawiła się policja, którą miała wezwać ochrona telewizji, ale do żadnego spektakularnego zatrzymania chyba nie doszło.
Nad ranem działacze PiS w większości opuścili siedzibę TVP, co uwiecznił Maciej Fitrzyk. Na pytania dziennikarzy odpowiadali raczej niechętnie. Jedno jest pewne - takich scen w historii publicznego nadawcy chyba jeszcze nie było...
Na miejscu zjawił się też Antoni Macierewicz.
W pewnym momencie do polityków PiS miał zejść prezes TVP, Mateusz Matyszkowicz.
Widok dziennikarzom zastawiono... ścianką "Pytania na śniadanie".
Nad ranem uwieczniono, jak część polityków PiS opuszcza gmach na Woronicza.