Wcielający się w Boba Dylana Timothee Chalamet odtworzył stylizację muzyka sprzed 21 lat. Do twarzy mu w blondzie?
Już niebawem na kinowych ekranach ujrzymy film biograficzny poświęcony życiu i twórczości Boba Dylana. W rolę legendarnego muzyka z czasów młodości wcieli się Timothee Chalamet. Aktor przeszedł spektakularną transformację, odtwarzając kultowy "look" swojego bohatera.
Znane osoby uwielbiają oddawać hołd ikonom popkultury, nawiązując do ich kultowych stylizacji sprzed lat. Niedawno pokusiła się o to Zendaya, która pokazała się w niezwykle odważnej, wyszywanej kryształkami złotej sukience zaprojektowanej na wzór kreacji, w jakich Cher prezentowała się we wczesnych latach muzycznej kariery. Nie można nie wspomnieć też o oryginalnej promocji filmu "Barbie", podczas której Margot Robbie odtwarzała jej najbardziej kultowe zestawy ubrań.
Tym razem na wyżyny kreatywności wzniósł się Timothee Chalamet. 28-letni gwiazdor wraz z innymi członkami obsady i ekipą filmową mieli okazję po raz pierwszy zobaczyć wspólne dzieło, goszcząc na nowojorskiej premierze biografii "Kompletnie nieznany". Dramat przybliża pierwsze lata kariery artystycznej Boba Dylana, który z nieznanego szerokiej publiczności muzyka folkowego przerodził się w absolutną legendę rock and rolla.
Aktor nie tylko odwiedził najważniejsze miejsca z przeszłości swojego bohatera, ale też nauczył się grać 13 jego utworów na harmonijce, nieustannie pracując również nad uzyskaniem możliwie najbardziej zbliżonej barwy głosu. Teraz poszedł jednak o krok dalej, odtwarzając kultową stylizację Dylana, który, mimo swojej rzadkiej obecności na salonach, w 2003 r. zaskoczył cały modowy świat swą obecnością na premierze produkcji "Masked and Anonymous" w ramach Sundance Film Festival.
W tym celu Timothee Chalamet zapozował na ściance w bliźniaczo podobnej skórzanej kurtce założonej na czerwoną flanelową koszulę. Charakterystyczny szary szalik w kratę zawiązał w ten sam sposób, co Bob Dylan. Mało tego, spod niebieskiej czapki na wzór tej zaprezentowanej 21 lat temu, wystawały jego przefarbowane na blond włosy zaczesane na prawą stronę. Wzorem legendarnego muzyka, przez cały wieczór konsekwentnie unikał sztucznego uśmiechania się do obiektywów mimo usilnych starań fotoreporterów.