Wystylizowana na matrioszkę Jessica Alves i jej pokaźny biust odwiedzają fryzjera
Jessica Alves odwiedziła ostatnio jeden z londyńskich salonów fryzjerskich, by zaopatrzyć się w nowe doczepy. 40-latce w tym "ważnym" dniu towarzyszyli paparazzi, którzy udokumentowali przy okazji jej dość oryginalną stylizację. Przypomina jeszcze siebie?
Jessica Alves to celebrytka z krwi i kości, bo doskonale udaje jej się od lat pozostawać na językach. 40-latka przeszła ponad 100 operacji plastycznych, wydając na metamorfozy ponad pięć milionów złotych. Przypomnijmy, że Jessica była już "Żywym Kenem", następnie przeobraziła się w "Żywą Barbie". Od dłuższego czasu Jessica pozostaje Jessicą, decydując się jedynie na drobne poprawki w wyglądzie. Znakiem charakterystycznym Alves są już monstrualne usta i sporych rozmiarów biust.
Na początku listopada celebrytka zjawiła się w jednym z londyńskich salonów fryzjerskich, by zaopatrzyć się w kolejne doczepy. W drodze do wspomnianego miejsca Alves towarzyszyli paparazzi, z obecności których ewidentnie się cieszyła.
40-latka nie chciała tego dnia być niezauważoną, dlatego wskoczyła w dość oryginalny, wzorzysty komplet z ogromnym wycięciem na dekolt, by mogła oczywiście pochwalić się pracą chirurga. Na głowę Jessica Alves zdecydowała się zarzucić chustę kolorystycznie wpasowująca się do jej stylizacji na "matrioszkę".
Celebrytka zjawiła się w Londynie u zaprzyjaźnionego stylisty.
Jessica Alves tym razem przyszła zaopatrzyć się w nowe doczepy.