Zakapturzony Żabson w bluzie za 1700 zł zajada szparagi w knajpce, po czym odjeżdża błękitną "furą" za pół miliona (ZDJĘCIA)
Żabson dał się sfotografować podczas lanczu w modnym śródmiejskim lokalu. Raper od stóp do głów obwieszony był metkami. Modny?
Na przestrzeni lat Żabson doczekał się łatki łamacza niewieścich serc. Goszcząc kilka lat temu na kanapie u Kuby Wojewódzkiego, słynny raper bez cienia skrępowania przyznał, że jest seksoholikiem i zmienia dziewczyny jak rękawiczki. Mniej więcej w tym samym czasie jeden z najpopularniejszych polskich raperów zaczął spotykać się z tiktokerką Lilą Janowską, która najwidoczniej zmobilizowała go do porzucenia dawnych nawyków i zmiany życiowych priorytetów. A przynajmniej było tak do niedawna, jeśli wierzyć krążącym w kuluarach plotkom...
Chodzą słuchy, że czteroletni związek muzyka z influencerką przeszedł już do historii. Fani pary przeczuwali taki rozwój spraw po tym, jak Fagata wyjawiła w styczniowej rozmowie z Żurnalistą, iż artysta miał z nią zdradzać Janowską od samego początku. Znamienny jest fakt, że Lila od dawna nie była widziana w towarzystwie Żabsona, za to dwa tygodnie temu bawiła się do białego rana z raperem Tygą w jednym z warszawskich klubów.
Tymczasem Żabson dalej wiedzie beztroskie życie bon vivanta, rozbijając się po stolicy swoją błękitną teslą za ok. pół miliona złotych i stołując się w najlepszych knajpach. W czwartek warszawskiemu paparazzo udało się uwiecznić na zdjęciach, jak Mateusz Zawistowski (bo tak brzmi jego imię) zaspokajał głód w jednym ze śródmiejskich lokali. Raper postarał się, by wyróżnić się stylizacją na tle reszty gości restauracji. 30-latek miał na sobie brązową bluzę z kapturem polskiej marki MISBHV wartą 1700 złotych, do której dobrał beżowe bojówki oraz neonowe sneakersy Balenciagi za 4300 złotych. Gdy talerz był już pusty, Żabson poszedł uregulować rachunek, po czym wsiadł za kółko swojej "fury" i odjechał.
Podoba Wam się jego styl?
Paparazzi sfotografowali Żabsona w knajpie.
Żabson jest dumnym właścicielem błękitnej tesli, za którą zapłacić musiał ok. pół miliona złotych.