Znany z roli Romana Polańskiego aktor ewidentnie bawił się w towarzystwie tajemniczej kobiety bardzo dobrze. Na koniec spotkania nie omieszkał jej porządnie wyściskać. Sympatycznie?
Odkąd Rafał Zawierucha zagrał w filmie Quentina Tarantino u boku takich gwiazd jak Brad Pitt czy Margot Robbie, błyskawicznie awansował do pierwszej ligi polskich celebrytów. W efekcie wcielający się w Pewnego razu… w Hollywood w postać Romana Polańskiego aktor jest stałym bywalcem branżowych imprez, podczas których chętnie pozuje na ściankach. W odwiedzaniu kolejnych premier i gal zazwyczaj towarzyszy 33-latkowi ukochana.
W ostatnim czasie Zawieruchę ze znacznie większą częstotliwością można spotkać także na warszawskich ulicach. Niedawno przyuważono go nie tylko podczas wizyty w jednej ze stołecznych restauracji i spaceru z Reni Jusis, ale również na spotkaniu z tajemniczą brunetką. Widać było, że Rafał czuje się w towarzystwie koleżanki wyjątkowo swobodnie. Zmęczony zabawą do późnego wieczora aktor bez oporów opierał głowę na ramieniu towarzyszki, a także tulił się do niej, umilając sobie czas w oczekiwaniu na taksówkę. Towarzystwo kobiety najwyraźniej tak bardzo mu się spodobało, że nawet gdy zjawił się taksówkarz, z trudem przyszło mu ostateczne pożegnanie.
Szarmancki?
Rafałowi jako jednemu z nielicznych polskich aktorów dzięki występowi w filmie Quentina Tarantino, udało się "liznąć" nieco Hollywood.
Od momentu, gdy Zawierucha wcielił się w postać młodego Romana Polańskiego, w ekspresowym tempie stał się rozpoznawalny.
Nie dziwi zatem fakt, że fotoreporterzy śledzą jego każde wyjście z domu.
Ostatnio aktora przyłapano podczas spotkania z tajemniczą brunetką. Zapewne ze względu na późną porę, aktor był wyraźnie zmęczony i co chwila opierał głowę na ramieniu towarzyszki.
Choć 33-latek niechętnie żegnał się z koleżanką, jak na prawdziwego dżentelmena przystało, odprowadził ją do taksówki.
Czas oczekiwania na taksówkarza postanowił dobrze wykorzystać i porządnie wyściskał swoją wieczorną kompankę.