10 lat małżeństwa Lewandowskich: od karaluchów w kuchni do WIELOMILIONOWEGO imperium (ZDJĘCIA)
Anna i Robert Lewandowscy dziesięć lat temu stanęli na ślubnym kobiercu. Obecnie są multimilionerami, ale ich wspólne życie nie zawsze przypominało sielankę. Przypomnijcie sobie historię ich miłości.
Anna i Robert Lewandowscy są bez wątpienia najpopularniejszym sportowo-celebryckim duetem polskiego show biznesu. Właśnie minęło dziesięć lat, odkąd stanęli na ślubnym kobiercu i powiedzieli sobie "tak". Ich ślub był wielkim medialnym wydarzeniem, a na weselu (które miało ponoć kosztować 300 tysięcy złotych) bawiło się aż 250 gości.
Przypomnijmy: Anna i Robert Lewandowscy świętują 10. ROCZNICĘ ŚLUBU! Przeżyjmy to jeszcze raz w dniu ich cynowych godów (ZDJĘCIA)
Dziś Lewandowscy są multimilionerami (ich majątek szacowany jest na 625 milionów złotych) i rodzicami dwóch córek: Klary i Laury. Robert rozwija karierę piłkarską w FC Barcelonie, a Anna jest jedną z najpopularniejszych influencerek. Ich życie nie zawsze jednak wyglądało tak sielankowo.
Zaczynaliśmy wspólne życie, zarabiając po 1200 złotych. Ja jeździłem Fiatem Bravo, Ania Matizem. Ale pamiętamy, jacy byliśmy szczęśliwi, mimo że po kuchni czasem biegały karaluchy - wyznał w jednym z wywiadów Robert.
W trudnych chwilach Lewandowscy byli dla siebie wsparciem i wzajemnie motywowali się do osiągnięcia sukcesu, czego dziś zbierają owoce.
Zobaczcie historię ich wielkiej miłości:
W 2007 roku na obozie integracyjnym dla studentów pierwszego roku warszawskiej AWF Anna (wówczas Stachurska) wpadła w oko młodemu piłkarzowi. Karateczka początkowo nie była przychylnie nastawiona do Roberta (który przedstawił jej się jako Andrzej).
Podchodziłam do niego z dystansem, bo miałam niezbyt dobre zdanie na temat piłkarzy i Robert o tym wiedział. Myślałam, że piłkarz to narcyz - mówiła w jednym z wywiadów.
Wkrótce jednak Robertowi udało się zyskać względy Anny.
Ujął mnie swoim uśmiechem i ciepłem. Mówił mi, że wcześniej nie skupiał się na dziewczynach. Zawsze była tylko piłka nożna - wyznała po latach influencerka.
W pierwszych latach związku zakochani uwili gniazdko w skromnym mieszkaniu na warszawskim Wrzecionie i - jak mówią - nie było im łatwo.
Zaczynaliśmy wspólne życie, zarabiając po 1200 złotych. Ja jeździłem Fiatem Bravo, Ania Matizem. Ale pamiętamy, jacy byliśmy szczęśliwi, mimo że po kuchni czasem biegały karaluchy. Dlatego dla nas rzeczy materialne nie są najważniejsze - wyznał w jednym z wywiadów Lewandowski.
Wkrótce jednak ciężka praca zaczęła przynosić efekty i status materialny pary się poprawił. Robert osiągał coraz większe sukcesy na murawie i zaczął podpisywać lukratywne kontrakty - najpierw z Lechem Poznań, a następnie z Borussią Dortmund. Anna nie pozostawała w tyle i też miała ambitne plany na siebie.
W 2011 roku Lewandowski oświadczył się ukochanej podczas wakacji na Malediwach. Jak twierdzi Ania, zrobił to "z zaskoczenia, na wyspie, w wodzie". Po powrocie do kraju para rozpoczęła przygotowania do hucznego wesela.
22 czerwca 2013 roku w kościele Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny Parafii św. Anny w Serocku Anna i Robert powiedzieli sobie "tak". Po ceremonii odbyło się huczne wesele z udziałem 250 gości. Wśród nich byli m.in. Cezary i Edyta Pazurowie, Wojciech Szczęsny z Sandrą Dziwiszek czy Kuba Wojewódzki. Lewandowska miała na sobie zjawiskową suknię od Macieja Zienia.
Niedługo po ślubie Lewandowscy przypieczętowali swoją miłość okładką i wywiadem w "Gali". Jak widać, udało im się przełamać "okładkową klątwę", bo są szczęśliwą parą do dziś.
Lewandowscy są zgraną parą w życiu prywatnym i w biznesie. Potrafią czerpać od siebie to, co najlepsze.
Ania ma milion pomysłów, jest kreatywna. Ja jestem z tych bardziej spokojnych, a Ania jest bardzo ekspresyjna i gdzieś się uzupełniamy w tym wszystkim - uważa Robert.
Anna i Robert od lat wzajemnie się motywują. Ona dba o jego dietę i kibicuje mu na boiskach całego świata. On z kolei wspiera ją w karierze influencerki i trenerki.
Po ślubie poczułam, że rzeczywiście jesteśmy ludźmi, którzy rozumieją się bez słów, którzy żyją dla siebie wzajemnie, wspierają się na każdym kroku - mówiła w jednym z wywiadów Ania.
Lewandowscy doczekali się dwóch córek: Klary i Laury, które są ich oczkiem w głowie. Anna i Robert dwoją się i troją, aby dziewczynkom niczego nie zabrakło. Dbają o ich edukację i rozwój talentów oraz starają się im poświęcać możliwie jak najwięcej czasu.
W domu skupiamy się na rodzinie. Dla Roberta zresztą największym wsparciem psychicznym są dzieci - mówi "Lewa".
Lewandowscy zapewniają, że jak każda para miewają też gorsze chwile, ale nie pozwalają, by wpływało to na ich związek.
Idealni to my nie jesteśmy. Miewamy ciche minuty, bo ciche dni to raczej u nas nie bywają. Godzinowo u nas jest maksymalnie, tak można powiedzieć - wyznał swego czasu Robert.
Lewandowscy prowadzą wiele biznesów, inwestują m.in. w nieruchomości i startupy oraz zarabiają krocie na kontraktach reklamowych. Ich majątek szacowany jest na 625 milionów złotych. Część zarobków przeznaczają na cele charytatywne.
Anna i Robert często jednak podkreślają, że ich fortuna to efekt ciężkiej pracy i "pieniądze nie spadły im z nieba".