W najnowszym odcinku "10 lat młodsza w 10 dni" Maja Sablewska zajęła się dwiema kobietami, które nie wierzyły w siebie. Zobaczcie, jak Monika i Agnieszka zmieniły się pod okiem specjalistów. Spektakularne metamorfozy?
W czwartek na antenie Polsat Cafe zadebiutował siódmy odcinek programu "10 lat młodsza w 10 dni". Widzowie co tydzień poznają historie dwóch kobiet często mierzących się z życiowymi trudnościami, które marzą o tym, by zmienić swój wygląd. Bohaterki oddają się w ręce ekipy specjalistów z dziedziny medycyny estetycznej, stomatologii, fryzjerstwa oraz makijażu, którzy dokładają wszelkich starań, by odmłodzić je o dekadę w zaledwie 10 dni. A wszystko to pod czujnym okiem Mai Sablewskiej.
W najnowszym odcinku widzowie poznali Monikę, matkę dwójki dorosłych synów, która łączy pracę z opiekowaniem się gospodarstwem. 45-latka pragnęła poprawić swój wygląd, bo jak sama mówiła, przeszkadzają jej zmarszczki, nie lubi swojej fryzury oraz nie ma pojęcia, jak powinna się ubierać. W show pojawiła się także Agnieszka, mama dwóch córek, urzędniczka państwowa, która po trudnych doświadczeniach w życiu, przestała o siebie dbać. 52-latka przez problemy z przeszłości straciła wiarę w siebie.
Zobaczcie, jak przebiegły metamorfozy uczestniczek.
Agnieszka Dąbrowa ma 52 lata i jest urzędnikiem państwowym. Po tym, jak ( już były) mąż wielokrotnie krytykował jej wygląd, przestała o siebie dbać.
Patrzę w lustro i widzę zaniedbaną kobietę przy kości. Kobietę, która nie dba kompletnie o siebie. Wyglądam źle, nieatrakcyjnie, ale nie umiem tego zmienić - mówiła zrezygnowana Agnieszka.
Agnieszka nie ukrywa, że w dużej mierze przez nieszczęśliwe małżeństwo i niewspierającego partnera, zrezygnowała z siebie.
Jestem pięć lat po rozwodzie. Słyszałam bardzo często, że wyglądam nieciekawie. Mąż miał takie swoje stwierdzenie, że zazdrości kolegom, że mają takie fajne, ładne żony, a on się wstydzi. Uwierzyłam w to, co mówi, po kilkudziesięciu razach uznawałam to za prawdę - wyznała rozemocjonowana .
Przed metamorfozą uczestnicy sondy ulicznej dali Agnieszce 63 lata. Agnieszka poczuła motywację, aby zawalczyć o dobre samopoczucie i lepszy wygląd.
Chciałabym, żeby moje córki były ze mnie dumne, żeby mogły pochwalić się mamą, jakąś troszkę inną, a nie zaniedbaną - mówiła wzruszona.
Dobrze dobrany makijaż i nowy kolor włosów zdecydowanie zmieniły wygląd Agnieszki. Po metamorfozie uczestnicy sondy ulicznej ocenili, że Agnieszka ma 49 lat.
Nie no, cudo, wpadłam w samouwielbienie. Fantastycznie, nie spodziewałam się, jestem zachwycona - mówiła zszokowana 52-latka.
Agnieszce w programie towarzyszyły przyjaciółka oraz siostra. Odmieniona uczestniczka podkreśliła, że chciałaby, aby zmiany w wyglądzie wpłynęły też na jej samopoczucie i samoakceptację.
Życzyłabym sobie, żeby udało mi się jeszcze moje życie osobiste ustabilizować i uwierzyć w siebie - bo wygląd to jedno, a środek to drugie - mówiła wzruszona.
Monika Biesiak była kolejną uczestniczką odczuwającą chęć zmiany looku. Pochodząca z małej miejscowości kobieta, łączy pracę zawodową z opieką nad gospodarstwem. Ma 45 lat, ale czuje się dużo dojrzalej.
Monika, przez natłok obowiązków, latami nie zwracała uwagi na swój wygląd, ponieważ zależało jej jedynie na rodzinie i pracy.
Jak miałam młodsze dzieci, to spędzałam z nimi więcej czasu - szkoła, praca, obowiązki domowe. Teraz moi synowie są już dorośli, mam trochę mniej obowiązków i zaczęłam częściej patrzeć na siebie - wyznała.
Monika przeszła zabiegi wykonane przez specjalistów, aby pozbyć się niedoskonałości.
Najbardziej nie lubię w sobie swojego uśmiechu, zmarszczek, które bardzo mnie denerwują. Coraz częściej zaczyna mi to przeszkadzać i chciałabym to zmienić.
Przed metamorfozą przechodnie uważali, że Monika ma 55 lat. Po przemianie stawiali na 43 lata.
Monika nie kryła zadowolenia, gdy ujrzała nową wersję siebie. Uczestniczka wzruszyła się, gdy spojrzała w lustro.
O wow. Serce mi tak bije, że mało nie wyskoczy. Cudownie, naprawdę pięknie - zachwycała się 45-latka.