58-letnia Cindy Crawford "przyłapana" bez makijażu
Cindy Crawford zdecydowanie nie definiuje już swojej wartości poprzez wygląd. Dawna gwiazda modelingu coraz częściej odpuszcza sobie wielogodzinne przygotowania do wielkich wyjść. Kilka dni temu zaprezentowała się w nieformalnym wydaniu, odsłaniając naturalne lico.
Standardy modelingowe na przestrzeni ostatnich lat uległy ogromnym zmianom. Obecność na wybiegach pań, które nie spełniają sztywnych kryteriów "90-60-90", raczej dla nikogo nie jest już zaskoczeniem. Niewątpliwie pozytywnym trendem obserwowanym od pewnego czasu jest też ponowne zwrócenie się w stronę muz projektantów i fotografów kreujących trendy i osiągających zawrotne kariery w latach 90.
Niewątpliwie jedną z najsłynniejszych supermodelek ostatniej dekady XX wieku była Cindy Crawford. Ikona kobiecego piękna, która niezmiennie zachwyca rewelacyjną figurą i świetnym wyczuciem stylu, dziś uczestniczy w pokazach mody jedynie w charakterze obserwatorki, przyglądając się koncepcjom współczesnych kreatorów mody z pierwszego rzędu widowni. Zdecydowanie częściej na wybiegach możemy za to spotkać jej 23-letnią córkę, Kaię Gerber, która dzięki swym fantastycznym warunkom ma spore szanse powtórzyć sukces rodzicielki.
Tymczasem Cindy Crawford wciąż cieszy się olbrzymim zainteresowaniem fotoreporterów. Tuż przed świętami Bożego Narodzenia została zauważona w sklepie obuwniczym w Malibu. Tego dnia połączyła jaskrawoczerwony sweter z jeansami z rozszerzanymi nogawkami, dobierając do nich czarne zamszowe buty na niewielkim obcasie.
Największą uwagę wzbudził jednak jej całkowicie naturalny "look". Świadoma swoich urodowych walorów 58-latka zrezygnowała z makijażu. Dzięki temu, że nigdy nie eksperymentowała z wyrazistym make-upem, trudno mówić o sporej różnicy między jej odsłoną saute, a olśniewającym wyglądem prezentowanym na czerwonych dywanach.