Akop Szostak duma nad butelką wody z posępną miną. W oczy rzucał się tatuaż z podobizną Sylwii (ZDJĘCIA)
Akop Szostak wybrał się w drugi dzień świąt do jednej z warszawskich kawiarni. Trudno wywnioskować, czy rozmyślał w tym czasie nad przyszłością bez codziennej obecności żony, czy może o czymś innym. Jedno jest pewne: wolny czas spędził wyłącznie w swoim towarzystwie z posępną miną.
To rozstanie nieźle wstrząsnęło polskim show-biznesem. Akop Szostak i jego żona Sylwia tuż przed świętami Wielkiej Nocy poinformowali o definitywnym zakończeniu związku po 10 latach wspólnego życia małżeńskiego. Ich liczeni w setkach tysięcy fani nie mogli wyjść ze zdumienia, tym bardziej, że jeszcze kilka dni wcześniej publikowali pełne czułości wpisy. Wspólnie podejmowane starania nie przyniosły przełomu w ich podupadającej relacji miłosnej.
Obserwujący wysportowaną parę otrzymali niepodważalny dowód na to, że gorące uczucia widoczne w mediach społecznościowych rzadko kiedy przekładają się na równie duże szczęście po odłożeniu telefonu. Zaczęli więc rozliczać fitness influencerów z ich ostatnich publikacji, m.in. z tatuażu z podobizną Sylwii wykonanego z okazji okrągłej rocznicy ślubu. Nagły rozpad związku położył się cieniem na ich starannie wypracowywanym przez lata wizerunku. Ze strony internautów padły nawet słowa o "zakłamaniu" Szostaków.
Przed małżonkami nowe wyzwania i możliwości. Upłynie jednak zapewne sporo wody w Wiśle, zanim oboje zaczną dostrzegać, że rozstanie może być początkiem jeszcze piękniejszego etapu w życiu. Póki co Akop Szostak stroni od towarzystwa rodziny i znajomych. W Poniedziałek Wielkanocny został zauważony przez paparazzi, jak w pojedynkę przechadza się ulicami stolicy. W pewnym momencie zawitał do jednej z pobliskich kawiarni. Nic jednak nie wskazuje na to, by był umówiony na jakieś spotkanie. 35-latek spędził popołudnie przy butelce wody, co jakiś czas obserwując przez szyby lokalu nieco spowolnione w tym wyjątkowym czasie życie Warszawy.
Wyposażony w plecak Akop Szostak ruszył na podbój stolicy. Ulubiona muzyka umilała mu przemierzanie warszawskich ulic.
Wydawać by się mogło, że wysportowany 35-latek postanowi odreagować negatywne emocje na siłowni. Wybrał jednak inną formę spędzenia Poniedziałku Wielkanocnego.
W oczy rzucała się dziara, którą trener wytatuował sobie na dowód miłości do swojej żony, z którą niedawno ogłosił rozstanie. Kilka lat temu mówił, że jest to jego najlepszy tatuaż.
Popularny twórca internetowy skierował swoje kroki do lokalu gastronomicznego. Tam przynajmniej nie musiał obawiać się o ewentualne oblanie wodą ze strony "żartobliwego" przechodnia.
Influencer póki co stroni od towarzystwa bliskich mu osób. Samemu spędził czas w kawiarni.
Akop spędzał czas przy butelce wody.
Akop Szostak z pewnością ma teraz mnóstwo kłębiących się w głowie myśli i spostrzeżeń.
Wygląda na to, że pustka w sercu sportowca nie zostanie tak szybko wypełniona. Nikt nie dosiadł się do jego stolika.