Anna i Robert Lewandowscy na Majorce relaksują się na pokładzie LUKSUSOWEGO JACHTU (ZDJĘCIA)
Ostatnie tygodnie z krótkimi przerwami Lewandowscy spędzają na Majorce, gdzie w zeszłym roku zakupili własne cztery kąty. Ostatnio postanowili poeksplorować nieco wyspę z poziomu luksusowego jachtu. Fajnie?
Choć jeszcze kilka dni temu Lewandowscy bawili się na hucznym weselu zaprzyjaźnionego biznesmena w Turcji, już z powrotem są na ukochanej Majorce. Na hiszpańskiej wyspie usportowiony duet doczekał się rok temu własnej posiadłości. To właśnie w tamtejszej luksusowej willi para spędza teraz każdą wolną chwilę. Coraz częściej mówi się nawet o tym, że Lewy z rodziną chce osiąść w Hiszpanii na stałe.
Choć na Majorce Ania i Robert raczej wypoczywają, jak na sportowców przystało, starają się spędzać czas wolny aktywnie. We wtorek chwalili się za pośrednictwem mediów społecznościowych wyprawą do urokliwego miasteczka Valldemossa, zaś dzień wcześniej sfotografowano ich w jednym z portów. Król strzelców i fit trenerka wybrali się w rejs luksusowym jachtem. Widziano ich, jak wraz z parą znajomych i starszą z córek wchodzili na pokład okazałej łodzi.
Na wykonanych im zdjęciach możemy obserwować, jak zaaferowani przygotowują się do rejsu. Podczas gdy przyodziana w dzianinowy komplet i modne klapki Ann sprawdzała zawartość smartfona, uczynny Robert, który tego dnia postawił na wzorzystą koszulę i szorty, niósł za nią wypchane po brzegi słomiane torby. Później jednak to on miał chwilę wolnego i mógł posiedzieć "na telefonie".
Zobaczcie.
Obładowani Lewandowscy przybyli do portu autem.
Wakacyjne torby ze słomy wniósł na pokład wysportowany Robert, któremu takie ciężary z pewnością niestraszne. Ann w tym czasie w skupieniu patrzyła w ekran telefonu.
Małżonkowie postawili tego dnia na wygodne, niekrepujące ruchów stylizacje. Lewa zdecydowała się dodatkowo na wakacyjną fryzurę. Ładnie jej w takich warkoczykach?
Choć na początku to trenerkę można było zobaczyć z nosem w telefonie, po zrobieniu wszystkiego, co trzeba było zrobić na pokładzie, na odrobinę czasu sam na sam ze smartfonem pozwolił sobie jej mąż. Sprawdzał Instagram?
W rejs Lewandowscy nie wybrali się sami. Sądząc po wykonanych im fotografiach, towarzyszyła im para znajomych oraz pierworodna córka. Laura została z nianią?