Anna Lewandowska już od dłuższego czasu walczy zaciekle o tytuł "ikony mody", jej wysiłki nie zawsze są jednak doceniane przez internautów. Czy tak będzie również z czarną kreacją, w której stawiła się na środowym evencie "Kobieca marka roku"?
Nie jest tajemnicą, że na przestrzeni lat styl Anny Lewandowskiej uległ diametralnej zmianie. Z biegiem lat żona najbardziej utytułowanego polskiego piłkarza stała się prawdziwą modową koneserką, a każda jej wizyta na czerwonym dywanie jest nie lada gratką dla miłośników "wielkiej mody".
W środę Ani nadarzyła się sposobność, żeby odziać się w kosztowne szaty i przy okazji wykazać się wysublimowanym wyczuciem estetyki. 36-latka nawiedziła warszawski event "Kobieca marca roku", gdzie jak zwykle grała pierwsze skrzypce jako najjaśniejsza gwiazda wieczoru. Zabiegana rodzicielka Klary i Laury przyleciała do stolicy specjalnie na te okazję zaledwie dzień po otwarciu swojego multi-butikowego studia w Barcelonie, Edan Studios.
Co prawda Ani zdarza się czasem eksperymentować ze swoim stylem, na ogół jednak najlepiej czuje się w prostych, acz efektownych kreacjach. Za taką można uznać czarną, welurową suknię, która odsłoniła jej umięśnione ramiona i podkreśliła wyćwiczoną sylwetkę. Minimalistyczny "look" uzupełnił delikatny, srebrny naszyjnik i czółenka ze szpiczastym noskiem. Blond włosy gwiazdy zostały uczesane w hollywoodzkie fale, a na jej twarzy zagościł delikatny, rozświetlający makijaż.
Jak wypadła tym razem?