Anny Lewandowskiej nie mogło zabraknąć na drugim meczu Roberta w barwach FC Barcelona. Niestety, spotkania nie można uznać za szczególnie udane. Niemieckie media nie zostawiły na Polaku suchej nitki, oceniając jego początek sezonu jako "ogromne rozczarowanie".
Anna i Robert Lewandowscy rozpoczęli właśnie kolejny rozdział w życiu. Po ośmiu długich latach dzielenia życia między Monachium a Warszawą para zapragnęła zapuścić korzenie w Katalonii. Choć od przeprowadzki do Hiszpanii minęło zaledwie kilka tygodni, trenerka fitness już czuje się na obcej ziemi jak ryba w wodzie.
Tydzień temu nastąpił kolejny ważny moment w karierze Roberta Lewandowskiego. Polak oficjalnie zadebiutował bowiem w barwach FC Barcelona na Camp Nou. Barca rozgromiła meksykańskie Pumas UNAM 6:0, co oznaczało, że Lewy zaliczył wyjątkowo udane spotkanie, a to wszystko na oczach Anny i małej Klary.
Anna Lewandowska z Klarą w koszulkach FC Barcelona wspierają Roberta na stadionie Camp Nou (ZDJĘCIA)
Kolejna rozgrywka piłkarza potoczyła się już nieco gorzej. Podczas starcia z Rayo Vallecano Polak nie zachwycił, a jego klub zaledwie zremisował 0:0 z ligowym "średniakiem". I o ile hiszpańskie media były łagodne w ocenie jego gry, tego samego nie można powiedzieć o Niemcach: w gazecie "Bild" uznano początek sezonu Roberta "ogromnym rozczarowaniem" dla Barcelony. Mimo to obecna na trybunach Ania żywiołowo kibicowała ukochanemu, wystrojona w koszulkę z brawami jego nowego klubu (specjalnie podwiniętą, żeby odsłonić sześciopak).
Taka żona to skarb?
Mimo wypełnionego po brzegi terminarza Anna Lewandowska nie odpuściła sobie sobotniego meczu Roberta Lewandowskiego z Rayo Vallecano.
Starcie FC Barcelona z ligowym "średniakiem" zakończyło się remisem. Niemieckie media nie zostawiły na byłym zawodniku Bayernu suchej nitki.
Pechowy debiut Lewandowskiego - czytamy w "Bildzie". Piłkarz przerwał niesamowitą passę - od siedmiu lat zdobywał gole w pierwszym meczu sezonu. Miało to miejsce w Bayernie, ale w Barcelonie ta sztuka mu się nie udała. 33-latka entuzjastycznie witały tłumy kibiców, kiedy wjeżdżał na stadion bentleyem. W 13. minucie ogarnęła ich nawet radość, ale na krótko, bo gola Lewandowskiego nie uznano. Później miał jeszcze kilka świetnych okazji strzeleckich, ale z nich nie skorzystał. Taki początek sezonu to dla Barcelony ogromne rozczarowanie.
Ania próbowała robić dobrą minę do złej gry - z jej twarzy nie schodził szeroki uśmiech.
Ubrana w t-shirt z barwami nowego klubu męża Lewandowska postanowiła pochwalić się umięśnionym brzuchem.
Celebrytka nie omieszkała pochwalić się swoim lookiem w pełnej krasie. Do bluzki FC Barcelona i jeansów 33-latka dopasowała sneakersy Prady za ok. 3600 złotych.