Antoni Królikowski STAWIŁ SIĘ W SĄDZIE! Złożył zeznania w sprawie prowadzenia samochodu po zażyciu marihuany. Co powiedział? (ZDJĘCIA)
10 stycznia doszło do przesłuchania Antoniego Królikowskiego w sądzie. Aktor twierdzi, że ktoś w złej wierze złożył na niego zawiadomienie, wiedząc, że korzysta z medycznej marihuany. Co jeszcze aktor zeznał w sądzie?
Niedługo minie rok, od kiedy Antoni Królikowski został zatrzymany przez patrol policji w trakcie prowadzenia samochodu. Do incydentu doszło 18 lutego. Kontrola wykazała, że aktor wsiadł za kółko, gdy w jego organizmie nadal znajdowały się ślady substancji niedozwolonych. Sam zainteresowany przyznał, że przyjmuje THC w celach medycznych, chcąc w ten sposób złagodzić objawy stwardnienia rozsianego. Jak do tej pory jednak podejrzanego nie udało się przesłuchać przed sądem. To jest aż do teraz.
Przypomnijmy: Antoni Królikowski został zatrzymany przez policję! Był pod wpływem środków odurzających
Rozprawy Królikowskiego odraczano aż dwukrotnie. Raz ze względu na chorobę sędzi, drugi raz przez nieobecność podejrzanego. Wreszcie przesłuchanie doszło do skutku 10 stycznia. Królikowski stawił się o poranku w Sądzie Rejonowym Warszawa Wola.
Przed obliczem sądu aktor oznajmił, że według niego policję zawiadomiła osoba działająca w złej wierze. Owa osoba miała wiedzieć, że Królikowski korzysta z medycznej marihuany. Na sali rozpraw podejrzany stwierdził, że nie zażywa narkotyków, a znaleziony w jego organizmie specyfik ma pomagać mu w walce z chorobą.
Osoba, składająca donos, wiedziała, że leczę się marihuaną i wykorzystała ten fakt, żeby oskarżyć mnie o prowadzenie pod wpływem środków odurzających. Było to działanie w złej wierze, wykorzystujące okoliczność, ze THC utrzymuje się w organizmie przez wiele dni od ostatniego zażycia. W związku z tą sytuacją zostałem publicznie zlinczowany i stawiany na równo z pijanymi kierowcami, podczas gdy marihuana działa zupełnie inaczej niż alkohol i zażywam ją w związku z koniecznością leczenia - zeznał w środę Królikowski.
Interwencja policji nie wynikała z jakiegokolwiek zagrożenia w ruchu drogowym, była wyłącznie weryfikacją anonimowego zgłoszenia. Nie zażywam narkotyków, co wykazały testy. Za ślad THC w ślinie odpowiada lek, jakim jest marihuana z apteki, a jej pozostałe we krwi stężenie nie ma żadnego związku z zaburzeniem zdolności prowadzenia pojazdu, co pokazałyby nagrania z policyjnych kamer, gdyby zostały zabezpieczone - cytuje za podejrzanym Super Express.
Królikowski dodał, że zażywa specyfik zazwyczaj wieczorami, wiedząc, że przez następne 8 godzin nie będzie musiał prowadzić pojazdów.
Marihuaną z apteki leczę się od ponad dwóch lat, stosując się do zaleceń lekarza. Z reguły korzystam z niej wieczorem, kiedy nie mam już obowiązków zawodowych. Nigdy nie prowadziłem samochodu po pływie czasu krótszego niż osiem godzin od zażycia leku - mówił przed sądem Królikowski.
Adwokat aktora przedstawił stanowisko, wedle którego istnieją badania potwierdzające, że śladowe ilości THC nie oddziałują na ludzką psychomotorykę, tak więc taka osoba nie stwarza więc zagrożenia na drodze. Zeznający w sprawie biegli przedstawili natomiast zgoła odimienne opinie.
Królikowski mierzy się na chwilę obecną z perspektywą kary grzywny, ograniczenia wolności lub też pozbawienia wolności na okres dwóch lat.