Suczka Lulu podróżuje na grzbiecie bernardyna (ZDJĘCIA)
Plecy psa od początku były jej ulubionym miejscem wypoczynku. Z czasem zaczęła traktować je jak środek transportu…
David Mazzarella z Waszyngtonu to właściciel psów rasy chin japoński i bernardyn oraz kota imieniem Jasper. Opiekun wspomina, że kiedy psy po raz pierwszy się spotkały, młodsza Lulu nie była jeszcze samodzielna i natychmiast zaczęła traktować Blizzarda jak swego rodzica.
Jej ulubionym miejscem wypoczynku okazały się plecy starszego kolegi. Gdy ten wstawał, Lulu próbowała dostać się na nie z powrotem, skacząc dookoła psa. Ważąca zaledwie kilogram suczka szybko pokazała prawie 60-kilogramowemu bernardynowi, kto rządzi w tym układzie. Teraz, gdziekolwiek tych dwoje wyrusza na spacer, Lulu znajduje wygodne miejsce na plecach starszego kolegi i z tej perspektywy ogląda świat.
Przeważnie w miejscach publicznych duża ilość ludzi robi im zdjęcia - mówi Mazarella. Blizzard jest najbardziej wyluzowanym i tolerancyjnym psem jakiego znam.
Zobaczcie, jak wygląda ta niezwykła przyjaźń.