Miny Jana Pietrzaka na benefisie w Opolu... (ZDJĘCIA)
Chyba nie wyszło tak, jak wymarzono sobie w TVP. Widzieliście widownię?
Gdy większość producentów widowisk artystycznych zdążyła już dawno zapomnieć o Janie Pietrzaku, niegdyś kabareciarzu formacji Pod Egidą, ten wypłynął dość niespodziewanie z powodu uznania, jakim cieszy się wśród władz "dobrej zmiany". Ten rok jest zresztą dla niego szczególny, bo Pietrzak kończy 80 lat oraz obchodzi 50-lecie pracy scenicznej. Zdążyli to już docenić politycy PiS-u, którzy z słuchają żartów kabareciarza z pierwszych rzędów.
W sobotę Pietrzak wystąpił także w Opolu, gdzie zarezerwowano mu scenę po koncercie Premier. Niestety, chyba nawet to nie wystarczyło, bo frekwencja na widowni nie była, delikatnie mówiąc, zadowalająca. Jak z satysfakcją odnotowała Gazeta Wyborcza, nawet Jacek Kurski wolał patrzeć w telefon niż na trybuny amfiteatru.
Dziwicie się?