Monstrualne wargi polskiej "żywej Barbie" idą boso do TVP (ZDJĘCIA)
Do katolickiej stacji Jacka Kurskiego zabrała swojego chłopaka "Dudu". Jak myślicie, co wyraża jej twarz?
Anella An w sieci promująca się jako "żywa Barbie" zaistniała w show biznesie dzięki pokazaniu majtek i monstrualnie wielkich warg na imprezie luksusowego butiku. Od tej pory jej kariera nabrała tempa - może pochwalić się nie tylko tysiącami obserwatorów na Instagramie, ale i występami w telewizji. Jako pierwszy szklaki przetarł jej TVN zapraszając zoperowaną kobietę na kanapę programu śniadaniowego. Choć Dorota Wellman i Marcin Prokop nie szczędzili jej złośliwości, celebrytka była wyjątkowo zadowolona ze swojego występu, twierdząc że sztuczne do granic możliwości usta "nieświadomie wpływają na społeczeństwo".
Przypomnijmy: Polska "żywa Barbie" skromnie o sobie: "Wpływam nieświadomie na społeczeństwo! COŚ DRGA"
Po występie w Dzień Dobry TVN, Anella utwierdziła się w przekonaniu o swojej "wyjątkowości" i za wywiady w towarzystwie chłopaka, który przez okazji jest jej "managerem" życzyła sobie aż trzy i pół tysiąca złotych.
Zobacz: Polska "żywa Barbie" żąda... 3,5 TYSIĄCA ZŁOTYCH za wywiad! "Przyjazd, zakwaterowanie, interview"
Okazuje się, że Telewizja Polska nie ma problemów z budżetem i wydawaniem pieniędzy na wywiady z podrzędnymi celebrytami. We wtorek stacja Kurskiego zaprosiła "żywą Barbie" i jej partnera "Dudu" do programu Pytanie na śniadanie. Anella z samochodu do gmachu TVP szła boso, zakładając szpilki dopiero przed wejściem obrotowym do budynku. Na widok fotoreporterów wyraźnie się rozpromieniła i podczas pozowania do zdjęć wydymała sztuczne usta, które bardziej przypominały grymas, niż całusa.
Seksowna?