Szostak Karolina palce w nosie wygina (ZDJĘCIA)
Bądźmy szczerzy: wszyscy czasami dłubiemy w nosie. Ale nie wszyscy robimy to tak ostentacyjnie, długo i z sesją zdjęciową środka nosa.
Karolina Szostak musi mieć naprawdę niewesołe życie. Czasami pisze książki o dietach, które są krytykowane przez specjalistów, czasami romansuje z żonatymi mężczyznami, którzy ostatecznie porzucają ją, a nie żonę, a czasami po prostu dłubie w nosie na środku terminala lotniczego, ku zdziwieniu przechodniów i naszemu rozbawieniu.
Żeby było jasne: Pudelek nie krytykuje dłubania w nosie, bo kto z nas tego nie czynił! Bawi nas jednak, jak robi to żądna sławy celebrytka, pozując w wyróżniającej stylizacji na samym środku miejsca, które nie należy do odosobnionych czy dających pozory intymności.
Zobaczcie najnowsze przygody Karoliny:
Kilka dni temu czekając na lotnisku Karolinę dopadł pewien problem - coś pojawiło się wewnątrz jej noska.
Szostak postanowiła poświęcić swój wolny czas na walkę z przeciwnikiem.
Jak myślicie, co zalegało w nosie Karoliny?
Zwykle dłubanie w nosie zajmuje krótką chwilę...
Doceniamy poświęcenie, z jakim oddawała się sprawie!
W pewnym momencie celebrytka zaczęła wspomagać się telefonem.
Po sesji fotograficznej nosa przyszedł czas na analizę zdjęć.
Telefon niestety nie pomógł. Karolina musiała wrócić do tradycyjnych metod.
Dla niektórych dłubanie to sytuacja niezręczna, ale jak widać Szostak jest wyzwolona w tej kwestii.
Żądna sławy celebrytka mogła liczyć na zainteresowanie przechodniów.
Karolina długo nie poddawała się w dłubaniu.
W pewnym momencie wyjęła chusteczkę, by zebrać wykopaliska.
Niestety na miejscu nie było niczyjego męża, który mógłby pomóc Karolinie...